Pod Bydgoszczą bandyci wymknęli się policyjnej blokadzie, następnie uciekając, z dużą prędkością rozbili taksówkę na przydrożnym drzewie. I tym razem umknęli policji. Funkcjonariusze przy rozbitym samochodzie zatrzymali mężczyznę, który - jak się okazało - był przypadkowym gapiem. Policjanci mają sporo śladów, które przestępcy pozostawili w taksówce. Oprócz odcisków palców jest tam również krew - prawdopodobnie podczas uderzenia w drzewo jeden z bandytów został ranny. Napastnicy nie byli zamaskowani, jednak do tej pory nie sporządzono ich portretów pamięciowych. Policja twierdzi, że jak tylko będzie to możliwe, portrety zostaną sporządzone - taksówkarz, który jest niezbędny przy ich stworzeniu, przebywa jeszcze w szpitalu. Stan 63-letniego kierowcy cały czas poprawia się, dlatego jest szansa, że portrety zostaną sporządzone w najbliższych godzinach.