Poziom wody przekroczył już o prawie 100 cm stan alarmowy. W zabezpieczeniu gospodarstw przed zalaniem pomagają strażacy i wojsko. Półwysep wskutek podniesienia się poziomu wody zamienił się w wyspę. Poziom jeziora od środy wzrósł z około 360 do 370 centymetrów, gdy stan alarmowy wynosi 279 centymetrów. Zalaniem najbardziej zagrożone jest najniżej położone gospodarstwo, przede wszystkim dom, gdyż zabudowania gospodarskie są nieco oddalone. W czwartek do akcji skierowano 40 elewów Szkoły Podoficerskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy i psychologa z Komendy Wojewódzkiej PSP ww Toruniu. - Zadaniem elewów jest przetransportowanie na wyspę worków z piaskiem i tworzenie obwałowań wokół zagrożonych domostw, a w razie potrzeby ewakuowanie osób, zwierząt i mienia. Psycholog jest obecny na wypadek konieczności udzielenia mieszkańców wsparcia w razie pogorszenia się sytuacji, czy nawet przekonywania ich do ewakuowania się - powiedział rzecznik szkoły pożarniczej st. kpt. Mariusz Wawerka. Od środy nad Gopłem jest 12 żołnierzy z 2. Pułku Komunikacyjnego w Inowrocławiu, którzy zapewniają transport pomiędzy Ostrówkiem i stałym lądem. Kursowanie, funkcjonującego zwykle przez cały rok, promu pomiędzy Ostrówkiem i Złotowem ze względu na wysoki stan wody musiały zostać zawieszone. Żołnierze amfibią i łodzią desantową przewożą ludzi i worki z piskiem. Zastępca burmistrza Kruszwicy zapewnił, że zgromadzone jest odpowiednio dużo piasku i worków, a także przygotowane miejsca na wypadek ewakuacji mieszkańców Ostrówka. - Przyznam, że wiele osób nawet nie chce słyszeć o możliwości ewakuacji, zapowiadają pozostanie w swoich domach jak długo będzie to możliwe - powiedział Bogdanowicz.