Po każdym większym deszczu w piwnicy bloku przy ul. 900-lecia 31b w Mogilnie zbiera się woda i nieczystości cofające się z kanalizacji ogólnospławnej. W tej części osiedla nie ma rozgraniczonej kanalizacji sanitarnej i kanalizacji deszczowej. Wody w piwnicy bloku czasami jest po kostki. Nie tylko na korytarzu, ale także w poszczególnych pomieszczeniach piwnicznych. Panuje przeraźliwy smród, wszechobecna wilgoć i grzyb. Mieszkańcy tego bloku czują się coraz bardziej bezsilni. Taka sytuacja trwa od kiedy blok został wybudowany, czyli od 1978 r. - Regularnie mamy powódź w piwnicy, nieczystości z kanalizacji są wszędzie. Ulewa to dla nas wyrok - mówią zdenerwowani mieszkańcy. Nie inaczej było 16 czerwca - po kolejnej ulewie. Zrozpaczeni swoją sytuacją mieszkańcy: Józef Sobiesiak, Maria Redmann, Zofia Wojciechowska, Marcin Frydrychowski, Maria Blicharz, Andrzej Graczyk, Ewa Kończal, Piotr Mikołajczyk, Wiesława Młodzikowska reprezentujący rodziny z obydwu blokowych klatek zaprosili reportera Pałuk do siebie. - Jesteśmy już zmęczeni walką z urzędnikami. My swoje, oni swoje. Proszę zobaczyć co się dzieje. Woda zbiera się w piwnicy, spływa do nas z całego osiedla, bo nasz blok stoi nieco niżej niż sąsiadujące z nim budynki. Ale czy nie można jej odprowadzić bez szkody dla nas? Przecież to nie nasza wina, że blok stoi niżej - wyjaśniają rozgoryczeni lokatorzy. - Mieszkam na parterze, tu po każdej ulewie czuć odrażający fetor - mówi Zofia Wojciechowska z pierwszej klatki. - Jak można tu żyć? Po każdej ulewie należałoby profesjonalnie odkazić blok i najbliższy teren, ale się tego nie robi. Przecież to siedlisko bakterii - dodaje mieszkanka drugiej klatki Wiesława Młodzikowska. Mieszkańcy boją się ponadto, że woda naruszy konstrukcje ich domu. Przypuszczają, że woda wybija, bo instalacja kanalizacyjna ma zapchane rury i nie odbiera większych ilości deszczówki. Tym sposobem woda wylewa się na korytarze piwnic bloku. Zastanawiają się również, czy sieć kanalizacyjna ich bloku nie wymaga remontu lub całkowitej wymiany. - Jeśli nic się nie zmieni, mury w końcu zaczną pękać i cały blok siądzie - obawiają się. - Nasza kanalizacja szwankuje, bo wybija pokrywy. A w Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzą, że instalacja jest, więc wszystko powinno być dobrze. Niestety, dobrze nie jest. Studzienki nie są czyszczone, więc regularnie się zapychają - twierdzi zbulwersowany Andrzej Graczyk. - Nie bez znaczenia jest też sąsiedztwo wybetonowanego kortu sportowego. Nie ma on żadnego odwodnienia w związku z czym woda, która nie ma tam gdzie wsiąkać, idzie do nas. Odkąd powstał, jeszcze bardziej nas zalewa - przyznaje Józef Sobiesiak. PIWNICE NIEUŻYTECZNE Mieszkańcy narzekają, bo nie mogą zostawić nic na podłodze w swoich piwnicach. - Wstrętny zapach, jaki się unosi, jest już nie tylko w piwnicy, ale w całym budynku - opowiada Józef Sobiesiak. Przez wiele dni woda stoi w pomieszczeniach. Mocno zalane jest też pomieszczenie, gdzie znajduje się węzeł ciepłowniczy. - Od 34 lat ani ziemniaków, ani warzyw nie możemy trzymać - dodaje Andrzej Graczyk. - Nikt nie raczy nam pomóc. A my już przecież tyle razy nie tylko dzwoniliśmy, ale i byliśmy w Spółdzielni Mieszkaniowej, która administruje nasz budynek. Składaliśmy wizyty zarówno byłemu prezesowi Janowi Guzikowi, jak i obecnemu Wojciechowi Baranowi oraz członkom rady nadzorczej. Odpowiedź zawsze jest ta sama - brak funduszy. Można czekać rok, 2 lata, ale nie 34 lata. Dwa lata temu prezes obiecywał zrobić drenaż na otaczającym nasz blok terenie. Na obietnicy się skończyło - dodają chórem mieszkańcy. Lokatorzy bloku przy 900-lecia załamują ręce. - Nie po to mamy piwnice, żeby nic w nich nie trzymać, albo wyrzucać pozostawione tam rzeczy - mówi Maria Redmann. - A pleśń może przenieść się też na inne pomieszczenia, w wyższych kondygnacjach - dodaje Marcin Frydrychowski. Mieszkającą na parterze Zofię Wojciechowską bulwersuje jeszcze, że są zdani na samych siebie podczas porządkowania szlamu i błota, które spływają do piwnic. Takie sytuacje powtarzają się za każdym razem, gdy spadnie większy deszcz. - Dojście do piwnicy powinna zapewnić nam administrująca budynkiem Spółdzielnia Mieszkaniowa. Nie chcemy brodzić w błocie po zalanych piwnicach - komentuje kobieta. Maria Blicharz powiedziała, że o tym, iż piwnica w bloku 31b przy ulicy 900-lecia jest zalewana wodą deszczową administrator budynku informowany jest regularnie: - Regularnie prosimy o interwencję i definitywne rozwiązanie tego spędzającego nam sen z powiek problemu. Niestety bez skutku. Problem jest doskonale znany nie tylko zarządcy, czyli Spółdzielni Mieszkaniowej, ale i pracownikom Mogileńskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Mogilnie, którzy od czasu do czasu przyjeżdżają wypompować z piwnicy wodę. Należy dodać, że po sobotniej ulewie nie tylko piwnice zostały zalane deszczówką, również teren przy bloku został podtopiony . Dziurawy beton zamiast chodnika to kolejny problem, z którym od 34 lat walczą lokatorzy bloku 31b - on również pozostaje bez echa. Cofa się woda z kanalizacji Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Wojciech Baran powiedział, że zalewanie piwnic budynku występuje z powodu cofania się wody w instalacji kanalizacji sanitarnej. Występuje ono w szczególności w przypadku niedrożności kolektora sanitarnego w obrębie ul. Kasprowicza. Do ubiegłego roku zjawisko to powodowało również zalewanie budynku przy ul. Kasprowicza 8a. Prezes dodał, że po rozmowach z burmistrzem Mogilna Leszkiem Duszyńskim i przeprowadzonej w ubiegłym roku wizji lokalnej z udziałem przedstawicieli Urzędu Miejskiego, MPGK sp. z o.o. i mieszkańców, zamontowano zasuwę burzową, która wyeliminowała problem w budynku przy ul. Kasprowicza 8A. Według prezesa Barana, po zamontowaniu zasuwy burzowej w studni przy tym budynku piętrząca się woda znajduje ujście w niżej położonych budynkach tj. 900-lecia 31b oraz Kasprowicza 4a. Jego zdaniem, w czasie występowania znacznych opadów deszczu kolektor w ul. Kasprowicza nie spełnia właściwie swej funkcji. Instalacja kanalizacji sanitarnej w obrębie budynków Kasprowicza 4a, 8a oraz 900-lecia 31b odprowadza ścieki sanitarne z tych budynków, ale jednocześnie obciążona jest ściekami sanitarnymi i wodą deszczową z budynków Sportowa 2 (SM), 22 Stycznia 1 i 3 (SM), wspólnoty 22 Stycznia 5 (budynek komunalny administrowany przez Mogileńskie Domy) i wspólnoty 900-lecia 31 (budynek komunalny administrowany przez Mogileńskie Domy) oraz z przepompowni domków jednorodzinnych w rejonie ulicy Mrugowskiego i 22 Stycznia. Wojciech Baran zaznacza, że woda deszczowa z budynku wspólnoty 900-lecia 31 administrowanego przez Mogileńskie Domy odprowadzona jest bezpośrednio do pierwszej studni przy budynku 900-lecia 31b, co przy opadach powoduje zalewanie budynku 900-lecia 31b. Przeciwdziałania Według Beaty Motyki, dyrektor wydziału rozwoju lokalnego w mogileńskim ratuszu, po ubiegłorocznej wizji lokalnej z udziałem mieszkańców wykonano jeszcze dodatkowo kilka innych prac poza montażem zasuwy burzowej w studni na ul. Kasprowicza. Między innymi: zlikwidowano kratkę kanalizacji deszczowej pomiędzy garażami obok parafii; dołożono po jednym kręgu w dwóch studniach zlokalizowanych na ogródkach działkowych obok parafii MBNP; cała kanalizacja, w tym rów za placem targowym, została oczyszczona; przy okazji zlikwidowane zostało przewężenie kanalizacji przebiegającej pod ogrodzeniem placu targowego. Podjęte działania do ostatnich opadów praktycznie spełniały swoje rolę. Jak mówi Beata Motyka, ostatnie opady spowodowały wybijanie wody na jeszcze jednej studni przy ogrodzeniu parafii. W najbliższym czasie również w tej studni zostanie dostawiony kolejny krąg. Prezes SM Wojciech Baran widzi konieczność przeprowadzenia następujących prac: rozdzielenie instalacji sanitarnej i deszczowej przy budynkach Sportowa 2, 900-lecia 31, 22 Stycznia 1, 3, 5; likwidację podłączenia kanalizacji deszczowej z budynku 900-lecia 31 bezpośrednio do studni przy budynku 900-lecia 31b; doprowadzenie do prawidłowego funkcjonowania kolektora w rejonie ul. Kasprowicza oraz zamontowanie zasuwy burzowej na instalacji odprowadzającej ścieki z budynku 900-lecia 31b. Z uwagi na to, że kolektory oraz instalacja sanitarna i deszczowa jest własnością gminy Mogilno Spółdzielnia Mieszkaniowa nie może ingerować w te systemy. Gotowy projekt Jak się okazało, gmina jest już w posiadaniu dokumentacji projektowej Budowa sieci kanalizacji sanitarnej z przyłączami w części ulic 22 Stycznia, 900-lecia, Sportowej w Mogilnie. 17 stycznia 2011 r. Leszek Duszyński zawarł umowę z Krzysztofem Dybiczem, właścicielem firmy Sanit-Projekt z Inowrocławia na jej opracowanie. Projekt przewiduje, aby wzdłuż sieci ogólnospławnej wybudować nowy kolektor sanitarny o długości 258,5 m o średnicy O200, natomiast istniejący kolektor ogólnospławny przeznaczyć na sieć kanalizacji deszczowej. Jak mówi dyrektor Arkadiusz Grobelski, realizacja zadania powinna nie tylko zakończyć problem wybijania studzienek i gromadzenia wód w piwnicach, ale także odciążyć oczyszczalnię MPGK, która zamiast przyjmować same ścieki, przyjmuje je z wodami deszczowymi. Wartość kosztorysowa zadania to 578.360,07 zł brutto. Burmistrz Duszyński powiedział, że na dzień dzisiejszy gmina nie ma takich środków, by wykonać tę drogą inwestycję. Joanna Świetnicka