Niezbyt dobrze wizytę u swojej teściowej będzie wspominał Paweł W., 32-letni mieszkaniec gminy Orchowo. Będąc w odwiedzinach u teściowej pojechał swoim polonezem do sklepu w Skarboszewie (gm. Strzałkowo, powiat słupecki). Gdy mieszkaniec gminy Orchowo wychodził ze sklepu, obok przejeżdżał patrol policji. Policjanci zauważyli, że mężczyzna idzie do swojego samochodu chwiejnym krokiem. Próbowali zatrzymać poloneza, ale kierowca nie chciał się zatrzymać do kontroli. Policjanci musieli więc dogonić uciekający samochód i zatrzymali go dopiero zajeżdżając mu drogę. Okazało się, że Paweł W. wiózł w samochodzie dwójkę swoich dzieci: 8-letniego syna i 6-letnią córkę. Policjanci mieli kłopot z nawiązaniem kontaktu z kierującym polonezem mieszkańcem gminy Orchowo. Nadkom. Ryszard Wesołowski rzecznik prasowy KPP Słupca poinformował, że Paweł W. mówił dość bełkotliwym głosem i radził policjantom, aby zajęli się czymś innym niż kontrolowaniem kierowcy. Początkowo mężczyzna nie chciał wykonywać poleceń policjantów. Gdy w końcu zgodził się na kontrolę trzeźwości, okazało się, że miał w wydychanym powietrzu 3,24 promila alkoholu. Poloneza trzeba było odholować na policyjny parking. Jak powiedział nam nadkom. Ryszard Wesołowski, dość powszechną rzeczą jest, że policjanci na terenie powiatu słupeckiego zatrzymują nietrzeźwych kierowców, którzy mają około 1 czy 2 promili alkoholu w organizmie. Jednak pijani kierowcy, którzy mają ponad 3 promile zdarzają się rzadziej, średnio raz na 3 miesiące. Paweł W. będzie odpowiadał za swój czyn przed sądem w Słupcy. Na pewno straci prawo jazdy. Roman Wolek