- Oficer dyżurny we Włocławku został poinformowany, że przejazd kolejowy na ul. Hutniczej jest częściowo otwarty, a oświetlenie zapala się i gaśnie z dużą większą częstotliwością niż zazwyczaj. Na miejsce skierowano natychmiast patrol - poinformowała rzeczniczka włocławskiej policji Ilona Nowalińska. Mężczyzna, który powiadomił policję, jeszcze przed przybyciem funkcjonariuszy wszedł do dyżurki dróżnika, aby sprawdzić, czy nic złego nie stało się pracownikowi kolei. - Mężczyźnie nic nie dolegało, ale jego chwiejna postawa wskazywała, że może być pod wpływem alkoholu. Przypuszczenia okazały się słuszne, bowiem alkotest wykazał u 48-latka ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie - dodała rzeczniczka. Kolejarz trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostaną przedstawione mu zarzuty.