Parafia pw. św. Barbary i Matki Boskiej Częstochowskiej w Piechcinie istnieje już 25 lat. Jednak dopiero w zeszłym roku, 4 grudnia, w dniu patronki parafii erygowano tutejszy cmentarz. Powstał on na gruncie pozyskanym od Agencji Nieruchomości Rolnych. Na razie ograniczono ogrodzeniem tylko połowę terenu pod cmentarz. Na drugiej części na razie nadal prowadzona jest działalność rolnicza. Jednak jest już plan architektoniczny cmentarza, i według niego będą realizowane kolejne rzędy pochówków. Pierwszy pogrzeb na nowym cmentarzu odbył się w styczniu. Obecnie znajduje się tutaj 9 grobów. Przed kilkudziesięcioma laty Piechcin należał do parafii w Pakości. Po wybudowaniu kościoła na miejscu, nadal zmarli piechcinianie chowani byli na cmentarzu parafialnym w Pakości. Nawet teraz, choć jest już w Piechcinie cmentarz, mieszkańcy decydują się pogrzebać swoich bliskich w Pakości, ażeby nie rozdzielać miejsc pochówków krewnych. Jednak niektórzy chcą przenosić zwłoki swoich bliskich pochowanych w Pakości na cmentarz parafialny w Piechcinie. Obecnie w Pakości znajduje się kilkaset grobów parafian piechcińskich. - Na razie pojawiają się przede wszystkim pytania, jak to ma wyglądać i ile by kosztowało. Natomiast wpłynął już jeden wniosek o ekshumację zwłok z cmentarza w Pakości i przeniesieniu ich do Piechcina. To będzie nasze pierwsze tego typu zlecenie na nowym cmentarzu w Piechcinie, ale należy zakładać, że w niedługim czasie ekshumacji i przeniesień zwłok będzie tutaj zdecydowanie więcej. Tak wynika z zainteresowania ludzi. Zwłaszcza osoby starsze wolą, aby groby ich bliskich znajdowały się na miejscu, bo nie trzeba wtedy dojeżdżać do Pakości - mówi Alina Mikulska, która w Piechcinie prowadzi zakład usług pogrzebowych. Dodaje ona, że podobnie było na cmentarzu w Dąbrowie Mogileńskiej. Tam też powstał cmentarz później niż kościół i przez pierwsze miesiące raczej nie odbywały się tam pochówki po ekshumacjach zwłok z dotychczasowych nekropolii. Później jednak coraz więcej ludzi decydowało się na taki krok. - Jestem przekonana, że w kolejnych latach podobnie będzie w Piechcinie - mówi Alina Mikulska. W przyszłym tygodniu jej firma zrealizuje pierwsze w historii cmentarza w Piechcinie przeniesienie zwłok. Procedury, o które pytają zainteresowani przeniesieniem zwłok swoich bliskich są dosyć kosztowne. Niewiele niższe, niż pochówek po śmierci. Zakład pogrzebowy wszelkie formalności załatwia jednak za swoich klientów. Na początku trzeba uzyskać zgodę na ekshumację zwłok wszystkich krewnych zmarłego w pierwszej linii. Nawet, jeśli mieszkają oni poza granicami kraju. O ile są na miejscu, nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów. Ale, gdy mieszkają w innym mieście, wówczas podpisują oni swoją zgodę na ekshumację krewnego przy notariuszu. To zaś związane jest z opłatą w wysokości 24,40 zł. Jednak, co podkreśla Alina Mikulska, można ominąć te koszty, składając zgodę z podpisem w urzędzie publicznym, np. na poczcie, czy policji, w obecności funkcjonariusza. Wówczas za to się nie płaci. Po uzyskaniu pozwoleń od członków rodziny składa się wniosek do Powiatowej Stacji Sanitarno -Epidemiologicznej. W przypadku piechcińskim będzie to zdecydowanie najczęściej Sanepid inowrocławski, gdyż Pakość należy do tamtego powiatu. Wydanie decyzji przez Sanepid związane jest z opłatą w wysokości około 100 zł. Zainteresowany musi tam jechać osobiście. Termin ekshumacji ustala się trójstronnie pomiędzy rodziną, Sanepidem i zakładami pogrzebowymi. Akurat w przypadku piechcińskim musimy mówić o 2 zakładach, gdyż odkopaniem istniejącego grobu na cmentarzu w Pakości zajmie się odgórnie tamtejszy zakład pogrzebowy, natomiast wykopanie grobu w Piechcinie będzie leżało w gestii piechcińskiego zakładu pogrzebowego.