Jak poinformowano we wtorek w toruńskim sądzie, 42-letni Czesław B. znęcał się nad trzyletnim kundelkiem w listopadzie 2008 roku. Gdy był pijany, wyrzucił czworonoga przez okno z drugiego piętra, a tydzień później pastwił się nad zwierzęciem kopiąc i uderzając nim o ścianę, czego pies nie przeżył. Na trop bestialskiego czynu Czesława B. wpadli jego sąsiedzi. Zauważyli, że mężczyzna wyrzucił zwłoki psa do śmietnika i skojarzyli to z wcześniejszym hałasem i skomleniem psa. Rok temu sąd skazał mężczyznę na rok więzienia, ale po odwołaniu, w ponownym procesie, karę zmniejszono do ośmiu miesięcy i warunkowo zawieszono. Sąd odwoławczy w Toruniu uznał jednak, że to zbyt niski wyrok, a Czesław B. znęcał się nad psem przez tydzień, więc nie można tego uznać za "jednorazowy incydent". Jak podkreślił sędzia Rafał Sadowski, w Polsce okrucieństwo wobec zwierząt wciąż jest traktowane jako czyn o niewielkim znaczeniu. - Trzeba to nastawienie zmienić - podkreślił w uzasadnieniu.