- Przygotowaliśmy cięcie, ale w toku przygotowań doszło do nieszczęśliwego zdarzenia - dodaje Uszyński. W związku ze śmiercią bliźniąt w szpitalu we Włocławku Ministerstwo Zdrowia zleciło skontrolowanie placówki. Dodatkową kontrolę przeprowadzą Narodowy Fundusz Zdrowia i wojewoda. Sprawę zbada też prokuratura. Według ojca dzieci w szpitalu doszło do zaniedbań, które doprowadziły do śmierci bliźniąt. Jego żona trafiła do szpitala we Włocławku w czwartek. Tam zgodnie z zaleceniem ginekologa miał zostać przeprowadzony zabieg cesarskiego cięcia. Od personelu palcówki usłyszała jednak, że cesarskie cięcie może zostać wykonane dopiero następnego dnia rano, ponieważ na miejscu nie ma specjalisty od USG. Dzieci zmarły w nocy z czwartku na piątek. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej zapowiada postępowanie ws. śmierci bliźniąt: