Wczoraj, 24 września marszałek podpisywał ostatnie preumowy z gminami, które zdecydowały się na swoich terenach budować obwodnice oraz uzbrajać działki pod przyszłe tereny dla inwestorów. Był to ostatni dzwonek dla mogileńskich samorządowców, aby podjąć ostateczną decyzję w sprawie budowy obwodnicy Mogilna. - Przestańmy młócić słomę i zdecydujmy czy wracamy do obwodnicy czy nie wracamy - apelował na jednym z poprzednich spotkań radny lewicy Jan Thiede. I wrócili. Sprawa mogileńskiej obwodnicy nabrała także przyśpieszenia po tym, jak Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego 9. września wprowadził zmiany do uchwały budżetowej, która uwzględniała wszystkie obwodnice, jakie będą budowane w województwie z dofinansowaniem ze środków unijnych. Znalazła się tam także obwodnica miasta Mogilna. Burmistrz Mogilna Leszek Duszyński pytany wcześniej przez Urząd Marszałkowski o to, ile obwodnica będzie kosztować podał kwotę 50 mln zł, zaznaczając, że radni nie zgodzili się na wykonanie dokumentacji, dlatego koszt budowy nie jest znany. Powołał się w piśmie do marszałka, na kwotę, jaka padała na komisjach i sesjach Rady Miejskiej - czyli 50 mln zł. Sejmik podjął uchwałę, że 50% z tej kwoty zostanie dofinansowana z województwa. Mając te fakty na uwadze, siedmiu radnych Porozumienia, czyli: Stanisław Grela, Piotr Kaźmierczak, Roman Gwiazda, Rafał Szarzyński, Ewa Kwit, Genowefa Kąkol i Jerzy Łaganowski skierowało do przewodniczącej Rady Miejskiej Elżbiety Sarnowskiej wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej i przyjęcie uchwały o woli przystąpienia do budowy obwodnicy. Stanowisko Porozumienia zostało jeszcze wzmocnione decyzją radnych komisji rewizyjnej z 15 września. Jan Thiede, Roman Gwiazda, Grzegorz Stochliński i Stanisław Redmann byli za zwołaniem sesji. Sprawa została przyjęta przez aklamację, nie doszło na komisji do żadnego głosowania.