- Operacja polegała na obustronnym zaimplantowaniu elektrod do jądra półleżącego. Jest to niewielka struktura położona w głębokich obszarach mózgu (...). Elektrody połączone są podskórnie z generatorem impulsów. Niewielki prąd wytworzony w generatorze impulsów powoduje zablokowanie pobudzeń przechodzących przez jądro półleżące i w ten sposób dochodzi do przerwania patologicznych łuków pobudzeń, powodujących wystąpienie obsesji i kompulsji - poinformował w piątek komendant szpital płk dr Krzysztof Kasprzak. - W tej metodzie duże znaczenie ma to, że nie wytwarzamy żadnych ognisk zniszczenia, które mogłyby spowodować wystąpienie jakichkolwiek objawów ubocznych. Wyłączenie stymulatora powoduje powrót do stanu wyjściowego, jaki był przed leczeniem. Pacjent dysponuje programatorem zewnętrznym, który pozwala mu na współuczestniczenie w procesie leczenia, czyli włącza i wyłącza stymulator - wyjaśnił komendant. Zoperowana pacjentka przeszła kwalifikację i została skierowana na zabieg przez szefa Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu prof. Janusza Rybakowskiego. Ze względu na to, że to pierwszy zabieg w Polsce i jeden z niewielu na świecie, zgodę na jego przeprowadzenie wydała komisja bioetyczna, działająca przy poznańskiej uczelni. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne są stanami chorobowymi charakteryzującymi się występowaniem obsesji, kompulsji, lęku oraz obniżonego nastroju. Obsesja to nawracające, uporczywe, bez udziału woli danej osoby, a nawet wbrew jej wysiłkom przeciwstawiania się myśli, impulsy, wyobrażenia. Mogą występować jako myśli i luminacje (zamartwianie się dotyczące błahych, nierealnych lub absurdalnych spraw), wątpliwości, fobie, rytuały. Kompulsje są powtarzającymi się, bezcelowymi, stereotypowymi zachowaniami, wykonywanymi w określony sposób i w ustalonym porządku. Pacjent na świadomość ich bezsensowności, lecz odczuwa silny przymus ich wykonania. Powstrzymywanie kompulsji wiąże się z narastaniem niepokoju i lęku. Może to być przymus np. wielokrotnego mycia rąk łączący się z natrętnymi myślami o zabrudzeniu się. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne występują, w zależności od regionu geograficznego, u 0,7-2,1 proc. populacji, czyli są częstsze niż schizofrenia, napady paniki, ale też choroby naczyniowe mózgu. Najczęściej te zaburzenia dotykają młode osoby obu płci, w wieku 10-19 lat. Podstawą leczenia zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych jest farmakoterapia. 13-30 proc. cierpiących na to schorzenie jest jednak odpornych na leki. W takich przypadkach możliwe jest wykonanie zabiegu chirurgicznego zwanego obustronną przednią cingulotomią, polegającego na wytworzeniu ognisk zniszczenia w mózgu, co jest już nieodwracalne. Bydgoska Klinika Neurochirurgii wykonała pierwszy taki zabieg w Polsce 3 grudnia 2002 r., a łącznie przeprowadziła ich 14. Głęboką stymulacją mózgu, jaką zastosowano u cierpiącej na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, dotychczas w Bydgoszczy leczono pacjentów z chorobą Parkinsona, dystonią, mózgowym porażeniem dziecięcym i ciężkimi postaciami bólów neuropatycznych pochodzenia odśrodkowego. Takie zabiegi wykonano około 140 osobom. Najwięcej operacji wszczepienia stymulatora pacjentom z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi przeprowadzono w Bonn - 20, i w Amsterdamie - 15.