Około 9.30, w środę policja została poinformowana, że do rzeki Noteć przy moście łączącym Gębice z Marcinkowem wpływa zanieczyszczona woda, która na powierzchni rzeki pozostawia smugę przypominającą zanieczyszczenia spowodowane substancją oleistą. Po przybyciu na miejsce zdarzenia straży pożarnej, policji i strażników miejskich, a w tym komendanta Mirosława Kussa zaczęto ustalać okoliczności zdarzenia. W środę od godzin porannych padał deszcz, który zaczął zmywać z nawierzchni jezdni wcześniej rozlany olej. Zanieczyszczona struga wody deszczowej zmieszana z substancją oleistą rozciągała się na odcinku około 300 m, biorąc swój początek mniej więcej w połowie drogi wiodącej do Szkoły Podstawowej w Marcinkowie, na wysokości jednej z posesji. Zanieczyszczenie spływało jezdnią i chodnikiem. Strażnicy miejscy oraz funkcjonariusze policji po przeprowadzeniu rozmów z mieszkańcami okolicznych posesji, ustalili wstępnie, że do zanieczyszczenia mogło dojść na skutek awarii samochodu ciężarowego, którego właścicielem jest mieszkaniec Marcinkowa. W tym samym czasie, kiedy funkcjonariusze straży miejskiej i policji ustalali okoliczności zdarzenia, zanieczyszczeniem zajęli się strażacy. Rzecznik prasowy KP PSP w Mogilnie asp. Patryk Kaczmarek mówi, że działaniami zmierzającymi do zahamowania rozprzestrzeniania się zanieczyszczenia i usunięcia jego skutków dowodził asp. szt. Grzegorz Kwaśniewski. Strażacy wykopali na poboczu drogi przy skarpie, po której zanieczyszczona deszczówka spływała do koryta rzeki, dół, który następnie wyłożyli brezentem. Gromadzące się w dole zanieczyszczenia wybierali wiadrami i wlewali do beczek. Około 11.10 rozpoczęli zmywanie zanieczyszczenia strumieniem wody. Rozpoczęli od miejsca, w którym było jego źródło i stopniowo schodzili w dół drogi. Spłukiwana woda z resztkami oleju spływały do wcześniej wykopanego dołu, z którego była wybierana do beczek i zabierana przez wóz asenizacyjny. Na szczęście zanieczyszczenie, które na pierwszy rzut oka wydawało się być groźne, okazało się, że nie wyrządziło szkód dla środowiska naturalnego. Naczelnik Mirosław Leszczyński zapytany czy zanieczyszczenie zagraża faunie i florze, stwierdził na podstawie przeprowadzonych przez niego rozmów z funkcjonariuszami straży, że takie zagrożenie nie istnieje, ponieważ do rzeki substancja, która wpłynęła, nie została wlana bezpośrednio, lecz wcześniej zmieszała się z wodą i dopiero wpłynęła do Noteci. Spowodowała tylko powierzchniowe zanieczyszczenie, które rozciąga się na odcinku około 0,5 km. Naczelnik dodał, że sprawdził dalsze odcinki rzeki aż pod Kwieciszewo i nie stwierdził, aby zanieczyszczenie tam dotarło. - Około południa dzielnicowy z Komendy Powiatowej Policji w Mogilnie rozmawiał już z 39-latkiem z Marcinkowa, kierowcą ciężarówki podejrzewanym o zanieczyszczenie jezdni. Został on ukarany grzywną w postaci mandatu karnego. Niewykluczone, że pociągnięty zostanie do pokrycia kosztów akcji ratowniczej - poinformował rzecznik prasowy KPP mł. asp. Tomasz Rybczyński. Sławomir Gacek