Od początku miasto toczyło spory z wykonawcą remontu bydgoską firmą Ravex w sprawie zakresu prac i kosztów inwestycji. Umowę wreszcie rozwiązano, ale nie skoczyły się kłopoty. Wciąż nie ma nowego wykonawcy remontu, bo Ravex nie chce przekazać dokumentacji technicznej. Spory i negocjacje trwają. Sprawę remontu bada prokuratura, a mieszkańcy miasta grzęzną w korkach na wąskich objazdach. Miejskie autobusy z 13 linii nadkładają w objazdach około 50 tysięcy kilometrów miesięcznie. Tracą też handlowcy, których sklepy położone są w pobliżu zamkniętych ulic. - Od czasu, kiedy zaczął się remont obroty spadły o połowę. Trudniej do nas tutaj dojść, bo klienci skarżą się na przejście, muszą przez tory przejść, jakoś kombinują. Jakoś dochodzą, ale tu starsi ludzie mieszkają i na to trzeba patrzeć - mówią reporterowi RMF handlowcy. - Jeżeli wszystko się uda, przetarg zostanie ogłoszony na początku przyszłego roku, by prace mogły ruszyć wiosną i zakończyć się, miejmy nadzieję, w sierpniu przyszłego roku - powiedział Marcin Czyżniewski, rzecznik toruńskiego ratusza.