Tak, my czynimy te ustępstwa. Obniżyliśmy stawki do tych, które zostały już podpisane w regionie. Obowiązuje umowa na cztery miesiące i modyfikacja czasu pracy. Zamiast ośmiu godzin pracy w nominalnym czasie pracy, będzie siedem - mówi Andrzej Kołodziej. Mimo tych ustępstw dyrekcja pieniędzy nie ma. Przecież ja tych pieniędzy nie urodzę. Jeśli nie znajdę ich w systemie wewnątrzszpitalnym, to nikt ich nam nie da - twierdzi dyrektor szpitala Bogusław Dzięgielewski. Kolejne spotkanie lekarzy z dyrekcją zaplanowano na czwartek.