Uchwała o nadaniu imienia planowanemu mostowi była jedynym merytorycznym punktem zwołanej na środę sesji rady miasta, którą w całości poświęcono uczczeniu ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Pomysł uczczenia prezydenta wysunęły władze miasta. - Trudno pojąć rozmiar smoleńskiej tragedii w jej ludzkim i narodowym wymiarze. Nie ma odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" i nigdy jej nie będzie. Odeszli wspaniali ludzie, wielu z nich zawdzięczamy wolność - mówiła podczas sesji przewodnicząca Rady Miasta Dorota Jakuta. Za uchwałą głosowało 26 radnych, jeden wstrzymał się od głosu, a kilku radnych Lewicy nie wzięło udziału w głosowaniu. Jak podkreślał po sesji Lech Lewandowski, lider klubu Lewicy, on i jego koledzy przeciwni byli nie samemu pomysłowi, ale pośpiechowi w jego realizacji. Radni wnioskowali także o znalezienie formuły uczczenia wszystkich ofiar katastrofy. Ostatecznie zdecydowano, że obok mostu stanie obelisk upamiętniający wszystkie osoby, które w sobotę straciły życie pod Smoleńskiem. Most, wraz z prowadzącą do niego trasą na estakadach, ma być największą inwestycją w Bydgoszczy i regionie kujawsko-pomorskim, dofinansowaną w najbliższych latach z funduszy unijnych. Całość ma kosztować około 212 mln zł, z czego 92 mln wyłoży UE. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy rozpocznie się budowa, gdyż dopiero ogłoszono przetarg na wykonawcę inwestycji.