Pełniący obowiązki dyrektora mogileńskiego OSRiR Jacek Furtak zawiesił z dniem 28. stycznia zajęcia komercyjnego aerobiku wodnego dla chętnych mieszkańców. Zajęcia zostały zawieszone, gdy okazało się, że dotychczas je prowadzący ratownik Jerzy Prussak nie miał odpowiednich uprawnień do prowadzenia tego typu zajęć. Cała sprawa wyszła na jaw mniej więcej w momencie, gdy zwolniony został z pracy 27. stycznia z 3-miesięcznym wypowiedzeniem warunków umowy poprzedni dyrektor OSRiR Mirosław Wieczorek. Dzień wcześniej zwróciliśmy się na piśmie z pytaniami dotyczącymi aerobiku wodnego do dyrektora Wieczorka, jednak na pytania do dziś nam nie odpowiedział. Pytaliśmy dyrektora o uprawnienia Jerzego Prussaka do prowadzenia takich zajęć i o zawierane z nim umowy. Ostatnia umowa Ostatnie takie zlecenie na poprowadzenie zajęć aerobiku wodnego otrzymał Jerzy Prussak od dyrektora Mirosława Wieczorka 22 stycznia tego roku. Z umowy podpisanej przez dyrektora i przez ratownika wynika, że zobowiązał się on do prowadzenia zajęć aerobiku w wodzie, za co miał otrzymać wynagrodzenie brutto w kwocie 35 zł za godzinę. Areobik z seniorami Jak się okazuje, Jerzy Prussak prowadził zajęcia nie tylko w ramach aerobiku komercyjnego zlecane mu przez dyrektora Wieczorka, ale także w ramach umowy, jaką podpisał z Uniwersytetem III Wieku. Na zajęcia do niego chodzili seniorzy i emeryci. Prowadził aerobik wodny, nie mając do tego uprawnień. Jak powiedział nam Jacek Furtak, te zajęcia także zostały zawieszone. Opiekująca się seniorami w ramach Uniwersytetu III Wieku Grażyna Lewandowska powiedziała reporterowi, że z Jerzym Prussakiem ma Uniwersytet podpisaną umowę na okres od 1 października 2008 r. do 30 czerwca 2009 r. Ostatnie zajęcia odbyły się na początku grudnia zeszłego roku. Zajęcia miały być 5 stycznia, ale nie przyjechała wtedy na nie grupa emerytów ze Strzelna. Wtedy też ustalono, że ponieważ jest zima zajęcia na jakiś czas zostaną zawieszone. Grażyna Lewandowska mówi, że otrzymała także pismo od przewodniczącego komisji rewizyjnej Grzegorza Stochlińskiego, iż Jerzy Prussak nie ma uprawnień do prowadzenia zajęć aerobiku wodnego. Tymczasem Jerzy Prussak przedstawił jej pismo, że jest ratownikiem wodnym. Grażyna Lewandowska nie wiedziała jeszcze, czy z panem Prussakiem będzie zerwana umowa, czy na przykład nie poprowadzi on zajęć na basenie w ramach podstawowych zajęć w wodzie, podstawowej nauki pływania. Za godzinę aerobiku od seniorów Jerzy Prussak kasował 50 zł brutto. Grażyna Lewandowska mówi, że zajęcia cieszyły się dużym powodzeniem, a panie były z nich bardzo zadowolone. Mówi, że do głowy jej nie przyszło, iż Jerzy Prussak może nie mieć uprawnień, skoro prowadził takie zajęcia na basenie. - W sumie zajęcia na basenie były przez 2 miesiące i na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi Grażyna Lewandowska. Kto ma uprawnienia Grażyna Lewandowska dodaje, że jednocześnie szuka osoby z uprawnieniami, która poprowadziłaby dalej te zajęcia dla emerytów. Również na basenie na razie zajęcia komercyjnego aerobiku się nie odbywają. Jacek Furtak powiedział nam, że będzie tak do czasu podpisania nowej umowy z instruktorem, który będzie miał odpowiednie uprawnienia. Jerzy Prussak nie odbierał wczoraj naszych telefonów. Marek Holak