Podkreślił, że Unia to "sprawdzony w praktyce organizm, arena stabilności, wysokiego poziomu życia i wydajnej gospodarki". Miller ocenił, że Polska jest krajem zbyt biednym, aby sama była w stanie doścignąć rozwinięte państwa europejskie. Przypomniał, że dochód narodowy Polski to tylko 42 proc. średniego dochodu obecnych członków Unii Europejskiej. - Ale możemy ten cel osiągnąć, jeżeli będziemy w środku i będziemy mieli wpływ na podejmowane decyzje i będziemy je współkształtować. Polska może być taka jak kraje, które podziwiamy i którym zazdrościmy. O tym, czy będziemy szli tą drogą, zdecydujemy za kilkanaście dni - dodał. Premier przekonywał, że "jeżeli w referendum Polacy powiedzą "tak", to Polska wejdzie do elitarnego klubu rozwiniętych państw, który jest przedmiotem zawiści wielu państw na różnych kontynentach. Przestrzegł zarazem, że jeżeli w głosowaniu większość powie "nie", to Polska będzie izolowana. - Unia Europejska wówczas odgrodzi się od Polski tak, jak jest odgrodzona od państw, które nie mają szans na wstąpienie do niej. Odgrodzi się barierami celnymi, gąszczem różnych przepisów utrudniających przepływ ludzi i kapitału. Nastąpi odpływ inwestycji i nikt, kto do tej pory nie zainwestował, tu nie przyjdzie - powiedział szef rządu. Miller zwrócił uwagę, że Unia Europejska ma precyzyjnie określoną wspólną politykę rolną, a nie ma wspólnej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa. - Poprzemy rozwiązanie, które jest dyskutowane w Konwencie Europejskim - ustanowienia ministra spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Nie będzie mógł on wydawać dyspozycji ministrom państw członkowskich, ale będzie mógł z nimi konsultować, uzgadniać stanowiska i prezentować je na zewnątrz - wyjaśnił. - Można także myśleć o wspólnej tożsamości obronnej, pod jednym wszakże warunkiem, że to będzie komplementarne w stosunku do NATO, a nie zantagonizowane wobec NATO. Jest o czym myśleć, chociażby w kontekście wydarzeń wokół Iraku, w samej Unii Europejskiej, relacji między UE i USA - dodał. Miller przedstawił się jako zwolennik Unii Europejskiej z bardzo silną tożsamością każdego z państw i ich władzy, a nie ewolucji w kierunku państwa europejskiego na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Spotkanie ze studentami i naukowcami bydgoskich uczelni było pierwszym punktem wizyty premiera w ramach kampanii przedreferendalnej w województwie kujawsko-pomorskim. Później spotkał się licealistami w miasteczku Szubin i mieszkańcami wsi Złotniki Kujawskie, z którymi dyskutował o problemach akcesji Polski do Unii Europejskiej.