Póki ziemia była skuta mrozem po zalanej wsi mógł jeździć wóz strażacki. Odwilż spowodowała jednak, że stało się to niemożliwe. - Temperatura spowodowała, że grunt stał się grząski i niebezpieczny dla samego wozu. Amfibia musi pływać po całym półwyspie - tłumaczy wiceburmistrz Kruszwicy, Mikołaj Bogdanowicz. Rosną również koszty wojskowej akcji: tylko na paliwo do amfibii żołnierze z Inowrocławia wydali już 10 tysięcy złotych i jak przyznają, od kiedy amfibia pływa również po wsi, zużycie paliwa wciąż rośnie.