Pożar wybuchł na trzeciej kondygnacji budynku, w mieszkaniu na poddaszu przy ulicy Orłowskiej. Większość mieszkańców kamienicy ewakuowała się sama, jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Według informacji policji w kamienicy jest zameldowanych minimum 40 osób. Z mieszkania objętego pożarem strażacy wynieśli nieprzytomne: matkę i troje dzieci. Prowadzona przed budynkiem przez ratowników reanimacja nie dała rezultatu - przekazała asp. szt. Izabela Lewicka Woszczak z Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. Dzieci - dziewczynki - były w wieku trzech miesięcy, czterech i pięciu lat. Matka miała 31 lat. Straż pożarna przekazała, że pożar został już ugaszony, a na miejscu pracują inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy zdecydują, czy budynek nadaje się do użytkowania. Akcja gaśnicza była trudna ze względu na duże zadymienie. Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych i przy użyciu sprzętu wysokościowego z zewnątrz. Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Na miejsce tragedii w Inowrocławiu udaje się wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz - poinformowało w poniedziałek na twitterze MSWiA. Jak przekazał rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Toruniu Arkadiusz Piętak, służby są niemal pewne, że w budynku nie ma obecnie nikogo więcej, kto mógłby być poszkodowany. - W akcji gaśniczej brało udział 12 zastępów, czyli kilkudziesięciu strażaków państwowej i ochotniczej straży pożarnej - poinformował Piętak. Rzecznik zaapelował też do wszystkich, aby zadbali o swoje bezpieczeństwo, bo jesteśmy teraz w trakcie sezonu grzewczego. "Zadbajmy o przeglądy instalacji grzewczej, kominowej i wentylacyjnej, zakupmy czujki dymowe i tlenku węgla dla naszego bezpieczeństwa" - podkreślił rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Toruniu.