Takich czworonogów jest u nas dużo To, że w naszym powiecie jest dużo psów podobnych do ras uznanych za niebezpieczne jest bezsprzeczne. - Na pewno można powiedzieć, że jest z tym problem - przyznaje Krzysztof Bodzinski, komendant powiatowy policji. Nikt nie jest w stanie dokładnie lub choćby w przybliżeniu określić ile jest tych zwierząt. Takich statystyk, co sprawdziliśmy, nie prowadzi Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Tucholi. Nie ma takiego przepisu, który nakazywałby liczenie psów. Do tej pory każdy mógł kupić sobie czworonoga podobnego np. do pit bulla czy rottweilera i nie musiał starać się przy tym o żadne pozwolenie. Niedługo to ma się jednak zmienić. Cały szereg wymogów do spełnienia Przygotowywany jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Już wiadomo, że będzie on zakładał daleko idące zmiany, które dotkną zwłaszcza właścicieli mieszańców typu pit bull i rottwailer. Każdy z nich, bez wyjątku, będzie musiał zarejestrować swojego czworonoga. Mało tego, będzie też zobowiązany zaliczyć szkolenie, na którym nauczy się jak wychowywać takiego psa. Na tym jeszcze nie koniec. Ostatnim etapem, który posiadacz pit bula (nawet takiego bez rodowodu) musi przejść, będzie specjalny egzamin. Pomysłodawcy zmian w ustawie zapowiadają, że egzamin ten ma być podobny do tego, który zdaje się przy staraniu o pozwolenie na broń. Wygląda agresywnie ale kundel Tucholscy policjanci przyznają, że propozycje zmiany ustawy o ochronie zwierząt są bardzo interesujące. Mają nadzieję, że jeśli zapowiadane poprawki wejdą w życie, to uda się uniknąć dotychczasowych problemów z psami typu pitbull, których w naszym powiecie jest dużo. - Na dzień dzisiejszy mamy problem z określeniem czy dany pies należy do rasy niebezpiecznej, czy nie. Jego właściciel może nam zawsze powiedzieć, że to nie jest pit bull, bo nie ma rodowodu, a my nie jesteśmy w stanie tego udowodnić. Trzeba by w takim przypadku opłacić biegłego kynologa, który może to sprawdzić, a to niesie z sobą znaczne koszty. Ostatecznie więc taki pies, który gołym okiem widać, że należy do rasy agresywnej, musi być przez nas uznany za zwykłego kundla - opowiada komendant Bodziński. Po nowelizacji ustawy tego problemu może już nie być. Wystarczy, że pies będzie podobny do którejś z ras uznanych za niebezpieczne i już jego właściciel będzie musiał mieć wymagane szkolenie oraz zezwolenie na jego posiadanie. - Można założyć, że nowe przepisy, odstraszą niektóre osoby, które chcą mieć w domu takiego psa, a to już połowa sukcesu - przyznaje Krzysztof Bodziński. Komendant ma nadzieję, że równocześnie z nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt zmienione zostaną też odpowiednie przepisy w kodeksie karnym. - Liczę na to, że takie dostosowanie przepisów karnych będzie miało miejsce. Istotne bowiem jest, by określić sankcje dla osób, które nie będą się stosowały do znowelizowanej ustawy - dodaje komendant. Robert Grygiel Agresywne rasy Rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2003 roku za agresywne uznaje jedenaście ras psów. Są to: rottweilery, pit bulle, buldogi amerykańskie, dogi argentyńskie, perro de presa canario, perro de presa mallorquin, tosa inu, akbash dogi, anatolian karabasze, moskiewskie stróżujące i owczarki kaukaskie.