Jak poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Toruniu, lodołamacz szybko nabierał wody przez dziurę w kadłubie, ale nikomu z załogi nic się nie stało. Po doprowadzeniu jednostki do nabrzeża pobliskiej przystani rzecznej we Włocławku jednostka straży wypompowała wodę ze statku. Uszkodzenie poszycia lodołamacza jest na tyle poważne, że jednostka prawdopodobnie zostanie wyciągnięta na brzeg do remontu. Zbudowany w 1986 roku w gdyńskiej stoczni "Nauta" lodołamacz "Gepard" jest jedną z sześciu tego typu jednostek zaangażowanych do kruszenia lodu na Zalewie Włocławskim. Cztery lodołamacze - "Niedźwiedź", "Bawół", "Basior" i "Kangur" - działają w górnej części zalewu, opodal Duninowa w województwie mazowieckim, gdzie ich zadaniem jest czołowe kruszenie lodu i obsługa tzw. rynny spływu lodów. Dwa pozostałe - "Gepard" i "Jaguar" - stacjonują w pobliżu jazów tamy we Włocławku, gdzie dbają o to, by pokruszony lód sprawnie spływał.