- Z obserwacji wynika, że wielu niesfornych kierowców nie respektuje znaków dotyczących parkowania i zostawia swoje auta na wąskich uliczkach, które są przeznaczone dla ruchu pieszego. Pozostawiona na zakazie furgonetka czy oklejone reklamami auto, to często także zmora osób usiłujących wykonać zdjęcia zabytkowych zakątków miasta - powiedziała Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu. Jak podkreśliła rzeczniczka, w sezonie turystycznym mieszkańcy Torunia i turyści spacerujący po mieście nie mogą się swobodnie poruszać, bo utrudniają to zaparkowane w niedozwolonych miejscach samochody. Miasto nie zabrania całkowicie wjazdu na teren zabytkowego Starego Miasta, ale w opinii toruńskiej Straży Miejskiej kierowcy nagminnie nadużywają tej możliwości. Małą popularnością cieszy się natomiast otwarty w tym roku nowy parking podziemny na obrzeżach centrum. Do końca kwietnia pod znakami zakazu postoju i zatrzymywania w centrum Torunia zawiśnie ponad sto tabliczek z napisem: "Pozostawiony pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela". Podpisano już umowy z trzema firmami, które będą wywozić samochody łamiące przepisy na parking strzeżony. Odebranie odstawionego tam auta może kosztować kierowcę nawet kilkaset złotych.