Prawdopodobnie podczas kłótni w mieszkaniu, kobieta uderzyła swojego męża kilkakrotnie tępym narzędziem w głowę. Kiedy mężczyzna nie dawał oznak życia, następnego dnia, jego zwłoki ukryła pod betonową posadzką w garażu. Dopiero po upływie dwóch tygodni powiadomiła policję o jego zaginięciu. Czas ten wykorzystała na zatarcie śladów dokonanej zbrodni. W miejscu ukrycia zwłok męża, założyła hodowlę kurczaków, by wyłożoną ściółką i odchodami ptactwa przykryć świeżo wylany beton. Przy dwóch wydzielonych na terenie posesji kurnikach, trzeci nie wzbudzał podejrzeń. Blisko rok trwały poszukiwania zaginionego mężczyzny. Kiedy, policjanci sprawdzając uzyskane informacje, wyczyścili wszystkie kurniki, w jednym, natrafili na betonową posadzkę. O tym, że pod nią znajdują się ludzkie zwłoki utwierdził ich policyjny pies, wyszkolony w poszukiwaniu zwłok. Po skuciu betonu dokonano makabrycznego odkrycia. Pod podłogą leżały zwłoki mężczyzny. Zatrzymano również dwie pełnoletnie córki Mirosławy R. - Monikę i Karolinę oraz 21-letniego mieszkańca powiatu rypińskiego. Za popełnioną zbrodnię grozi kobiecie kara pozbawienia wolności od lat 8 do 25, albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.