Kujawsko-Pomorskie Kuratorium Oświaty we wtorek przed południem nie dysponowało jeszcze pełną informacją o zasięgu protestu. - Najwięcej szkół i przedszkoli strajkowało w dużych miastach: w Grudziądzu i Włocławku - 100 proc., w Toruniu - 80 proc., Bydgoszczy - 70 proc. W piątym pod względem wielkości Inowrocławiu do protestu nie przystąpiła żadna placówka, gdyż na czas nie dopełniono procedury strajkowej" - powiedział szef kujawsko- pomorskiego ZNP. Akcja z mniejszym odzewem spotkała się w mniejszych miastach i wsiach. Nauczyciele, którzy nie przystąpili do strajku często na znak poparcia wywiesili flagi związkowe i transparenty, a nieraz poprzypinali sobie czarne wstążeczki. - Trudno jednak wskazać jakieś reguły udziału w strajku. Często miejscowościach i powiatach sąsiadujących ze sobą i o podobnej specyfice wyglądało to różnie. W powiecie żnińskim na osiem gmin tylko w jednej nie strajkowano, a w powiecie mogilieńskim na pięć gmin strajkowano tylko w jednej - podkreślił Gruchlik. Prezes zaznaczył, że w strajku ostrzegawczym wzięły udział też placówki, gdzie nie działa ZNP, m.in. LO w Grudziądzu. Przyznał jednak, że strajki nie odbyły się w kilku szkołach, gdzie przed dwoma miesiącami związkowcy opowiedzieli się za tą formą protestu.