- Do zdarzenia doszło sobotę około godziny 13 na jednej z działek w Mogilnie. Dyżurny komendy policji został zaalarmowany przez kobietę, która widziała jak mężczyzna uderzył kilkakrotnie psa, który znajdował się we wcześniej wykopanym dole. <a href="https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-pijani/pijani/news-wroclaw-pies-wypadl-z-jadacego-samochodu-kierowca-byl-pijany,nId,5583843#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Wrocław. Pies wypadł z jadącego samochodu! Kierowca był pijany</a>Następnie żyjące jeszcze zwierzę zostało przysypane ziemią. Kobieta zaczęła głośno protestować i mężczyzna odkopał zwierzę, a następnie na jej prośbę przekazał jej czworonoga, z którym udała się do weterynarza. Ocenił, że pies jest chory Pies przeżył - poinformowała w poniedziałek sierż. sztab. Magdalena Pollak, oficer prasowa mogileńskiej Komendy Powiatowej Policji. Policjanci pojechali pod wskazany adres, gdzie zatrzymali pijanego sprawcę. Miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Jak tłumaczył mundurowym, pies w jego ocenie był chory. 68-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, zgodnie z przepisami karnymi ustawy o ochronie zwierząt, grozi do 5 lat więzienia.