Od 1 stycznia pogotowia w tych miastach nie będą prowadziły pomocy ambulatoryjnej, gdyż kujawsko-pomorska kasa uznała te usługi za zbędne i nie podpisała odpowiednich umów. Nieciekawie zaczyna się XXI wiek dla toruńskiego i bydgoskiego pogotowia, nie mówiąc oczywiście o pacjentach, którzy ze złamaną ręką czy oparzeniem zaraz po udzieleniu pierwszej pomocy będą musieli jechać do najbliższego szpitala. Rzecznik kujawsko-pomorskiej kasy chorych Barbara Nawrocka uważa, że wszystko jest w porządku. - Jeśli chodzi o pomoc doraźną, ma ona spełniać rzeczywiście swoje zadanie tak jak być powinno, czyli dojeżdżać do miejsca wypadku jak najszybciej. Uważam, że obecnie pomoc doraźna została zakontraktowana jak należy - mówiła Nawrocka. Kasa się ulitowała - pogotowie ma jeszcze prawo udzielać pomocy ambulatoryjnej rankiem 1 stycznia, urzędnicy z kasy przecież także się bawią.