Sąd zdecydował się przedłużyć areszt Kazimierzowi G., ponieważ zdaniem toruńskich prokuratorów nadal istnieje groźba utrudniania śledztwa przez Kazimierza G. Sąd w Brodnicy najwyraźniej to zdanie podzielił, bo rzeczywiście "żelatynowy król" posiedzi w więzieniu przez ponad dwa miesiące. W ubiegłym tygodniu Prokuratura Apelacyjna zgodziła się na przedłużenie śledztwa w sprawie Kazimierza G. do końca października. Śledczy z Torunia zarzucają mu wyłudzenie mienia znacznej wartości, działanie na szkodę Brodnickiej Fabryki Żelatyny, naruszanie prawa handlowego i prawa o spółkach. Doniesienie do prokuratury złożyli pracownicy fabryki, którzy zarzucali Kazimierzowi G. kupienie zakładu przez podstawioną osobę i świadome doprowadzenie brodnickiej wytwórni żelatyny na skraj bankructwa. Kazimierz G. W więzieniu nadal będzie zapoznawał się z aktami sprawy. Jego trzej wspólnicy od jakiegoś czasu robią to na wolności. Dwaj zostali wypuszczeni z aresztu za kaucją, a jeden ma dozór policyjny.