Kolejne wysypisko szkodliwych śmieci - strzykawek, zużytych wacików i bandaży - znaleziono w lesie nieopodal wsi Mokówko pod Lipnem. Przypomnijmy, że to właśnie tu kilka dni temu znaleziono blisko tonę bardzo niebezpiecznych odpadów - między innymi amputowanych kończyn. Co ciekawsze, rolnik który przechowywał odpady w swojej zagrodzie pracował dla szefa firmy zajmującej się utylizacją poszpitalnych odpadów z lecznic całego kraju. Szef firmy zdecydowanie zaprzecza jakoby oddał niebezpieczny ładunek swojemu pracownikowi. Wczoraj prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie. Rolnikowi grozi do pięciu lat wiezienia. Nowe znalezisko zostało ogrodzone i oznakowane, ale policja nie zamierza wystawiać przy nim straży. Śmieci leżą bardzo daleko od najbliższych zabudowań i ograniczono się do poinformowania mieszkańców o niebezpieczeństwie. J. Jaworski