"Banan" był jednym z najdłużej poszukiwanych przestępców związanych z toruńskim półświatkiem. Poszukiwano go długo, a zniknął właściwie na życzenie wymiaru sprawiedliwości. Siedzący już w areszcie "Banan" wyszedł na wolność dzięki pomyłce jednej z sekretarek toruńskiego sądu, która zapomniała wysłać w porę jego obrońcy odpowiednie dokumenty. Gangster wyszedł i od razu zniknął. Słychać było o nim tylko co pewien czas, gdy wymuszał kolejne haracze. Po kilku miesiącach pościgu policja schwytała go w jego własnym domu w Chełmży. "Banan" trafi za kratki, ale nie będzie odsiadywał wyroku za udział w strzelaninie w toruńskim sądzie. Ten wyrok jest wciąż nieprawomocny. Gangster posiedzi za wymuszenia haraczy na kujawsko-pomorskich biznesmenach oraz oszustwa dokonane w Krakowie. "Banan" był przedostatnim poszukiwanym przez policję groźnych gangsterów z Torunia. Na wolności pozostaje tylko najważniejszy z nich Adam Rindfleisch ps. "Renifer" uważany za bosa najsilniejszego z toruńskich gangów.