Później, w innym miejscu, zaczepiony został jeden z przechodniów: - Kopali mnie po całym ciele i po twarzy - opowiada. Policja zatrzymała podejrzanych. Jeden z nich ma zaledwie 15 lat. - Byli pijani - słyszymy na komendzie. Rzecznik policji: "Byli pijani" Do niepokojących zdarzeń doszło jednego dnia w samym centrum miasta. Pierwsze zajście miało miejsce na ulicy Sportowej. - Do idącego z rowerem, 16-letniego mieszkańca Tucholi, podeszło trzech chłopaków. Jeden z nich bez powodu uderzył go pięścią w twarz, a następnie zabrał porzucony przez niego rower - relacjonuje rzecznik prasowy tucholskiej policji, Brygida Zimnoch. - Idąc dalej, na ulicy Pocztowej spotkali 19-letniego tucholanina. Ten sam sprawca wspólnie z drugim chłopakiem pobili 19-latka. Funkcjonariusze na podstawie relacji świadków zatrzymali podejrzanych. Obydwaj są mieszkańcami Tucholi. Jeden z nich to osoba nieletnia - 15 lat, drugi to 18-latek. Byli pijani, mieli odpowiednio 2,32 i 2,26 promila alkoholu w organizmie. Mundurowi odzyskali skradziony rower - mówi dalej rzecznik. "Kopali mnie po całym ciele" Udało nam się dotrzeć do pobitego mężczyzny. Wolał pozostać anonimowy, nie chciał także, z oczywistych względów, ujawniać swego wizerunku. Tak relacjonuje całe zdarzenie: - Był wieczór. Szedłem razem z koleżanką ulicą Pocztową. Niedaleko schodów przy Zespole Szkół Ogólnokształcących, zauważyłem dwie osoby, stojące na chodniku. Kiedy przechodziliśmy między nimi, jedna z tych osób zbliżyła zapalniczkę z otwartym ogniem do mojej głowy. Gdy odwracałem się, żeby zapytać o co chodzi, poczułem, że ktoś mnie objął od tyłu za barki. Po chwili już leżałem na ziemi. Kopali mnie po całym ciele i po twarzy. Koleżanka od razu zadzwoniła na policję - opowiada poszkodowany. Jak mówi dalej, wręcz zszokowała go panująca znieczulica. "Nikt mi nie pomógł poza koleżanką" - Najgorsze było w tym wszystkim to, że nikt nie zareagował na taką sytuację. Zdarzenie miało miejsce około godziny 19.30, więc nie tak późno. Ludzie przechodzili normalnie, w oddali ktoś stał i się wszystkiemu przyglądał. Nikt mi nie pomógł poza koleżanką - mówi. Całe zajście skończyło się obrażeniami, przede wszystkim twarzy - jak wynika z obdukcji: otarciami naskórka, obrzękiem w okolicy lewego oczodołu, opuchlizną prawego policzka, obrzękiem i zasinieniem wargi górnej. Liczba pobić wzrosła trzykrotnie Z policyjnych statystyk wynika, że w ciągu trzech ostatnich lat liczba pobić na naszym terenie wzrosła co najmniej trzykrotnie. Analizując dane z poprzednich trzech lat, a więc od roku 2006 do 2008, maleje liczba przestępstw w prawie wszystkich dziedzinach. Prawie, bo w zdarzeniach wyszczególnionych jako pobicia oraz oddzielnie jako rozboje, liczby te pną się ku górze. W 2006 roku odnotowano 3 pobicia. Rok później było ich 7, a na koniec listopada ubiegłego roku (bo na ten okres aktualna jest ostatnia statystyka), odnotowano 8 takich zajść, a doliczyć trzeba jeszcze grudniowe wydarzenia. Bez wahania można zatem stwierdzić, że w ciągu ostatnich trzech lat, liczba pobić na naszym terenie wzrosła co najmniej trzykrotnie. Rzecz nieco inaczej ma się w przypadku rozbojów. Gdy na koniec 2006 roku zanotowano ich 15, to w 2007 ich liczba spadła do 5 po to, by od stycznia do listopada 2008 zanotować 7, czyli ponowny wzrost. Wahającymi się w policyjnej statystyce zdarzeniami, jeśli chodzi o ich ilość, są jeszcze włamania oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości. "Rosnące rozwydrzenie młodzieży" Czym można tłumaczyć rosnącą liczbę pobić? Alkohol i narkotyki - to najczęściej pojawiające się odpowiedzi. - Przyczyn takich zachowań upatrywałbym we wcześniejszym zażywaniu narkotyków czy alkoholu. Trzeba też zwrócić uwagę na rosnące rozwydrzenie młodzieży. Widzę to kiedy udaję się do szkół na różne pogadanki. Siedzący w pierwszej ławce młodzieńcy nie reagują na uwagi kierowane do nich przez nauczycieli. Dopiero kiedy ja zwrócę im uwagę, zazwyczaj się uspokajają. Gdzie tu szacunek, wychowanie? - mówi Krzysztof Ziehlke, tucholski prokurator rejonowy. Jeśli już dojdzie do takiego, jak opisane, lub innego zdarzenia - jak zachęcić ofiary do zgłaszania tych zajść? Wiele osób nie informuje o tym odpowiednich organów w obawie przed zemstą ze strony agresorów, długotrwale toczącym się postępowaniem czy innymi, znanymi tylko sobie powodami. Z tą sprawą również udaliśmy się do prokuratora Krzysztofa Ziehlke. - To, że ktoś boi się reakcji ze strony oprawców, jest do przyjęcia. Jednak to ofiara otrzymuje status pokrzywdzonego. Tłumaczenie, że postępowanie jest długotrwałe, mija się z prawdą. Panuje pewien szablon, który kiedyś się przyjął, a który większość powiela. Mamy w Polsce do czynienia z niską świadomością prawną. Pokrzywdzony ma wiele uprawnień. Jeśli tylko zechce, może sam dochodzić swoich praw - od braku szykan aż po wszelkiego rodzaju formy zadośćuczynienia. Może też wymagać, aby ktoś go przed sądem reprezentował. Istnieje też fundusz Pomocy Ofiarom Przestępstw, o którym informacje można zasięgnąć również w naszej prokuraturze - wylicza Ziehlke. - Na wszelkiego rodzaju wydawanych dokumentach dla pokrzywdzonych zamieszczamy pouczenia. Mało kto je czyta, a jeśli czyta, to często nie rozumie. Kiedy nie rozumie, ma przecież prawo przyjść i zapytać, poprosić o wytłumaczenie. Tak się jednak nie dzieje. "Możemy czuć się bezpiecznie", ale "Poczucie bezkarności rośnie" Podobne pytania zadaliśmy też komendantowi powiatowemu policji, Krzysztofowi Bodzińskiemu. Czy w związku z zaistniałymi zdarzeniami, ale mając w pamięci pobicia z innych lat, możemy czuć się w naszym mieście bezpieczni? - Przez jednostkowe zdarzenia, takie jak na przykład to ostatnie, nie możemy oceniać poziomu bezpieczeństwa w naszym mieście czy powiecie. Tak samo tego poziomu nie można ocenić przykładowo poprzez zabójstwo ks. Henryka Krolla. To, że takie zdarzenie miało miejsce, wcale nie oznacza, że jest u nas niebezpiecznie. Dlatego z całą świadomością mogę powiedzieć, mając na uwadze wszystkie czynniki, że możemy czuć się bezpiecznie - mówi komendant. - Pobić jest rzeczywiście nieco więcej. To ma charakter falowy. Wiąże się z tym czynnik ludzki, alkohol, wszelkiego typu środki odurzające. Większą liczbę pobić odnotować można w okresach, kiedy trwają wszelkiego typu zabawy czy imprezy okolicznościowe na większą skalę. Są też miesiące, czy nawet całe okresy czasu, gdzie nie odnotowuje się ani jednego pobicia. Opracowali:Karol Kłosowski, Robert Grygiel