Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji kom. Monika Chlebicz poinformowała, że zgłoszenie o motolotni lub paralotni, która w czasie przelotu miała się zapalić, wpłynęło do toruńskiej komendy policji w sobotę około godziny 21. Szybko przystąpiono do poszukiwań z udziałem 130 policjantów i 28 strażaków. Teren przeczesywano do trzeciej w nocy. W niedzielę o szóstej rano wznowiono akcję poszukiwawczą. W rejon Zamku Bierzgłowskiego skierowano około 50 policjantów i strażaków, a także załogę policyjnego śmigłowca z Poznania. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu, nie znaleziono ani pilota, ani sprzętu, który mógł ulec awarii. W związku z tym przed południem zdecydowano o zakończeniu penetrowania terenu.