Anwil rozpoczął piątką Dunn-Białek-Petrović-Koszarek-Pluta. Wynik meczu rzutem za trzy po szybkiej akcji otworzył ten ostatni, lecz w taki sam sposób szybko odpowiedział Tica. Podobnie jak w pierwszym meczu obydwie drużyny dużo sił wkładały w grę obronną. Zacieśnianie strefy podkoszowej sprawiło, że początkowo łatwiej było zdobywać punkty z dystansu. W 8 min. po dynamicznej akcji Dunna było 12:9, a gdy chwilę później zaliczył on zbiórkę w ataku i dołożył kolejne 2 punkty Anwil prowadzi już pięcioma oczkami. Taka różnica utrzymała się do końca bardzo ciekawej, pierwszej kwarty (16:11). Ozdobą spotkania były siłowe pojedynki Okafora z Hicksem. Rywalizacja na siłę mięśni sprawiała, że precyzji niekiedy brakowało im w rzutach. Hicks mylił się z linii osobistych, co wykorzystywał rozpędzony Pluta zdobywając kolejne punkty. Skuteczny w drugiej odsłonie był też Daniels, który po indywidualnej akcji wyprowadził Anwil na 10-punktowe prowadzenie (29:19) w 16 min. Zacięta walka rozgrzewała zawodników do czerwoności. Każda udana akcja gospodarzy kwitowana była ekspresyjną radością, co najlepiej świadczy, jak bardzo zależało im na zwycięstwie. W końcówce drugiej odsłony koszykarze Anwilu celnie wykonywali rzuty wolne powiększając przewagę (37:23). Kwintesencją dominacji naszego zespołu była niezwykle dynamiczna akcja Pluty, który wchodząc pod kosz oddał do Dunna, a Amerykanin potężnym wsadem umieścił piłkę w koszu. Nie był to jednak najbardziej spektakularny moment spotkania, bo za taki można uznać "czyściutką" trójkę Danielsa odpaloną tuż spod linii środkowej boiska w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Również trójką Anwil rozpoczął trzecią kwartę. Szybko zdobywane punkty pozwoliły gospodarzom odskoczyć na 16 punktów (49:33). Niepokojące było jednak przebudzenie Dixona. Rozgrywający Polpaku zdobył 4 punkty i zaliczył asystę, na co szybko zareagował Ales Pipan biorąc czas i przypominając swoim zawodnikom jaką grę preferuje Amerykanin. Niestety, zaangażowanie w grę obronną Anwil przypłacił spadkiem skuteczności i zmniejszeniem prowadzenia po 30 min (55:49). Nauczony wczorajszym doświadczeniem Anwil nie pozwolił sobie jednak na zbytnie przedłużenie tej niemocy. Zdobył 5 punktów z rzędu i na 7 min przed końcem prowadził 60:49. Nasi koszykarze grali bardzo mądrze, dokładnie rozgrywając akcje ofensywne, a w obronie wypychając Polpak spod kosza. Kolejne niecelne rzuty z dystansu świecian pozwoliły gospodarzom wypracować przewagę 64:52 na nieco ponad 4 min. przed końcem. W końcówce szczególnie podobać się mogła dojrzała gra Danielsa, który nie tylko zbierał, ale i zdobywał punkty z wydawałoby się beznadziejnych sytuacji. Po serii celnych osobistych Amerykanina (6) Anwil prowadził 70:54 nie pozostawiając złudzeń, kto tego wieczoru zasłużył na zwycięstwo. Nikogo nie zdziwiła ogromna radość zawodników po końcowym gwizdku sędziego. Anwil Włocławek - Polpak S.A. Świecie 74:56 (16:11, 26:18, 13:20, 19:7) Anwil: Pluta 19, Daniels 17, Okafor 12, Koszarek 8, Dunn 8, Białek 6, Petrović 4 Polpak: Dixon 12, Hicks 11, Tica 9, Brkić 8, Kikowski 7, Lepojević 7, Harris 2 Autor: Łukasz Pszczółkowski Informacja pochodzi z oficjalnej strony WTK Anwil Włocławek.