Strażacy robią co mogą, by podreperować budżety. Przykładowo w Papowie Toruńskim sprzedają kalendarze. Dzięki sponsorom i zaradności udaje im się utrzymywać remizę w ciągłej gotowości. Jednak część sprzętu, który przydałby się strażakom z tej ochotniczej jednostki pozostaje wciąż w sferze marzeń. O nowych samochodach na razie mowy niema. Rzecz w tym momencie najważniejsza - sprzęt do ratownictwa drogowego - jest także poza zasięgiem. Przez Papowo przebiega toruńska obwodnica, a w pobliżu jest też ruchliwa "krajowa jedynka". Strażacy z Papowa często muszą brać udział w akcjach ratunkowych na drodze i biorą, choć nie mają sprzętu, który mógłby uratować poszkodowanym życie.