Chodzi o nazwiska, w których występują typowo polskie znaki - jakich kilkadziesiąt lat temu nie miały niektóre maszyny do pisania. Błędy literowe powstały w latach wojennych od 1939 roku do roku 1945. Najwięcej spotyka się takich aktów wystawionych bez znaków diakrytycznych - są to znaki takie jak: ń, ś czy ż. - Wcześniej wystawiane były dowody przez komendę miejską czy powiatową - mówi Elżbieta Holc z wydziału spraw administracyjnych w Toruniu. Jak dodaje Holc, wcześniej osoby te prawdopodobnie nie przeglądały dokładnie dokumentów przy wystawianiu dowodów i powstały z tego względu pomyłki.