Jak poinformowano w Prokuraturze Rejonowej we Włocławku, 33-letniemu kierowcy cysterny przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi kara do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna, po złożeniu wyjaśnień, wpłaceniu 20 tys. zł kaucji i oddaniu paszportu, wyszedł na wolność. Prokuratura nie udziela informacji na temat treści wyjaśnień złożonych przez kierowcę. Ujawniono, że tachograf jego pojazdu wykazał, iż przekroczył on o 10 km dozwoloną prędkość, co na mokrej tego dnia nawierzchni doprowadziło do zarzucenia cysterny na sąsiedni pas ruchu, którym nadjeżdżał z przeciwka autobus. Pojazdem PKS podróżowało tego dnia niespełna 20 osób, głównie młodych ludzi jadących do szkół. Autobus uderzył w bok cysterny tak, że zniszczone zostało całkowicie stanowisko jego kierowcy. Na miejscu zginął jeden z pasażerów autobusu, a kierowca tego pojazdu zmarł po przewiezieniu do szpitala. Niegroźnych dla życia obrażeń doznało sześciu pasażerów. Okoliczności i przyczyny zderzenia bada policja pod nadzorem włocławskiej prokuratury.