Sprawę w czwartek ujawnił dziennik.pl, podając, że skreśleni zostali Karol Zamojski i Henryk Pulchny (Porozumienie dla Przyszłości - Centrolewica) i Jacek Drabik (Samoobrona). Dyrektor Delegatury Państwowej Komisji Wyborczej w Bydgoszczy Marek Krawczak potwierdził tylko, że skreślono trzech kandydatów, ale odmówił podania o kogo chodzi. Nazwiska mają być podane w obwieszczeniu, które zostanie wydane w poniedziałek. Jednak na potwierdzenie informacji o skreślonych kandydatach pozwala analiza danych zawartych na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej. W zamieszczonej tam tzw. wizualizacji nie ma trzech nazwisk, które figurują w obwieszczeniu Okręgowej Komisji Wyborczej: z Samoobrony Jacka Drabika oraz z Porozumienia dla Przyszłości - CenroLewicy: Karola Zamojskiego, zgłoszonego przez Zielonych 2004 i Henryka Pulchnego, zgłoszonego przez Stronnictwo Demokratyczne. Przewodniczący regionalnego oddziału Samoobrony w woj. kujawsko- pomorskim Lech Kuropatwiński przyznał, że informacja o skreśleniu Jacka Drabika zaskoczyła go. - Niestety, kandydat to zataił. Rekomendował go lider listy Sebastian Filipek-Kaźmierczak (b. wiceminister rolnictwa), zapewniając, że to dobry kandydat. Drabik obecnie podobno przebywa za granicą - powiedział Kuropatwiński. Pełnomocniczka SdPl w regionie Grażyna Ochocińska podkreśliła, że jest poruszona informacją o skreśleniu dwóch kandydatów z listy Porozumienia dla Przyszłości - CentroLewicy, chociaż sprawa dotyczy nie SdPl, a koalicjantów. - W czasie rejestracji dotarła do nas wieść, że podobno Henryk Pulchny był karany. Wzywaliśmy go, długo nie zjawiał się. W końcu, ktoś po niego pojechał, bo potrzebny był też jego PESEL. Pytany o karalność zapewniał, że coś było w przeszłości, ale już sprawa uległa zatarciu. O Zamojskim nic nie wiedzieliśmy - powiedziała Ochocińska. Zgodnie z ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego bierne prawo wyborcze, przysługuje osobom, które nie były karane za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego.