Czy można kąpać się w przerębli, gdy wokoło jest śnieg i lód, a temperatura powietrza spada poniżej zera? Czy jest to zdrowe, bezpieczne, ciekawe i atrakcyjne? Pytania te zadaliśmy mieszkańcowi Strzelna, który 20 stycznia postanowił odrobinę zregenerować swój organizm i zażyć kąpieli w Jeziorze Ostrowskim. Z opowieści strzeleńskiego morsa Grzegorza Stręka dowiedzieliśmy się, że nie są straszne mu choroby, katary, przeziębienia. Nie boi się wirusów. Kąpiel w zimnej, lodowatej wodzie, jak twierdzi, jest najlepszą szczepionką, np. przeciw grypie. Dla niego kąpiel i pływanie na otwartej przestrzeni w jeziorze trwa 12 miesięcy. Jak twierdzi, jest to wspaniała rekreacja. Sposób na zdrowe życie. Co roku z wielką niecierpliwością czeka na mrozy, by zanurzyć się w jeziorze i hartować swoje ciało. Organizm przyzwyczaja do niskich, zmiennych temperatur już od wczesnej jesieni, wówczas potrafi kąpać się w jeziorze nawet 5 razy w miesiącu. Z kolei w styczniu czy lutym kąpie się 2, a czasem nawet 3 razy w miesiącu. Tegoroczny sezon zimowych kąpieli rozpoczął w pierwszy dzień nowego roku na plaży w Ostrowie. - Wówczas było o wiele prościej, ponieważ wtedy jezioro nie było całe zamarznięte - opowiada pan Grzegorz. Gdy zrodziła się u niego myśl, aby ponownie zażyć kąpieli, pojechał na plażę do Przyjezierza, ale okazało się, że jezioro jest całe zamarznięte. Wrócił więc do Strzelna i umówił się ze swoim kolegą Bartłomiejem Siedlińskim, że w środę 20 stycznia pojadą do Przyjezierza razem i wykują w jeziorze przerębel, w którym chociaż na chwile pan Grzegorz będzie mógł się zanurzyć, Tak się też stało. Od 900 rana obaj panowie wykuwali odpowiedni przerębel, by około godziny 1030 być już gotowym do kąpieli. Nie bacząc na minusową temperaturę, jaka wówczas panowała na dworze (było -7°C ) zrzucił z siebie ubranie i wszedł do wody. Po paru chwilach, gdy organizm lekko się przyzwyczaił do temperatury, zanurzył się całkowicie w wodzie. Następnie wyszedł na brzeg, pobiegał po plaży, posmarował się śniegiem i wszedł do wody po raz kolejny. Grzegorz Stręk mówi, że taka kąpiel bardzo dobrze działa na jego organizm. Od czasu zażywania tych kąpieli czuje się zdrowszy niż kiedykolwiek. Coraz rzadziej się przeziębia, pokusił się nawet o stwierdzenie, że nie przeziębia się wcale. Przestał zażywać jakichkolwiek leków przeciwbólowych, częściowo zniknęły u niego także dolegliwości kręgosłupa, które często mu doskwierały. Miejsca w jeziorze jest dużo, w związku z tym pan Grzegorz zaprasza wszystkich chętnych do wspólnych kąpieli. - Może znajdą się tacy zapaleńcy jak ja i w przyszłym roku stworzymy silną grupę np. z Mogilna, czy Strzelna - dodał Grzegorz Stręk. Grzegorz Stręk ma 45 lat, mieszka w Strzelnie. Był radnym Rady Miejskiej Strzelna w kadencji 1994-1997. Został uhonorowany wyróżnieniem przez Fundację Popierania Kultury Polskiej Polcul w Warszawie. Napisał tomik wierszy Bankrut optymista. Jest również autorem bajek dla dzieci. Podczas spotkania z Grzegorzem Strękiem nagraliśmy także film, w którym pokazujemy strzeleńskiego morsa w zimowej akcji. Paweł Lachowicz