Za dwadzieścia lat Kujawy mogą się stać "pustynią" z powodu wysychajacyh jezior i stepowej roślinności. Wszystko przez budowę kopalni węgla brunatnego w gminie Wierzbinek sąsiadującej z Nadgoplańskim Parkiem Tysiąclecia. Lej depresyjny, który powstanie, gdy rozpocznie się wydobywanie węgla, będzie tak duży, że spowoduje osuszanie wód powierzchniowych w odleglości do kilkudziesięciu kilometrów. Mimo, że jezioro Gopło znajduje się w strefie zagrożenia, z pewnością ucierpi również cały region. Jedynymi sposobami na zmniejszenie skutków budowy kopalni jest budowa śluzy, a także pompowanie wód gruntowych z powrotem do Gopła, ale czy te sposoby dadzą stuprocentową pewność na zmnijejszenie negatywnych skutków? Inwestor twierdzi, że poziom wód w jeziorach zostanie zachowany, jednak taki argument jest mało przekonujący. Przykładem jest położone kilkanaście kilometrów dalej jezioro Ostrowskie. Lustro wody w najpopularnijeszym miejscu wypoczynowym Kujaw - Przyjezierzu- wyraźnie się obniżyło. Jest to efekt działania znajdującej się niedaleko jeziora kopalni odkrywkowyej w Kleczewie. Budowa kopalni w Tomisławicach może przyśpieszyć wysychanie jeziora Ostrowskiego i Gopła, a także może się przyczynić się do degradacji środowiska naturalnego znajdującego się wokół jezior. Jak widać i tym razem przeciwko ochronie środowiska stanął interes państwa. Lecz czy jest konieczne poświęcanie przyrody by osiągnąć wielkie zyski, a potem żałować, że zniszczyło się coś co miało prawdziwą wartość? Autor: Joasia Wawrzyn