Kłopoty MPK pojawiły się w wyniku bezmyślnej inwestycji, której dziś już przygląda się prokuratura w Bydgoszczy. Poprzednie władze Inowrocławia (z SLD) postanowiły założyć w autobusach instalacje na gaz ziemny. Bez analizy opłacalności przedsięwzięcia podpisano kontrakt na wiele milionów złotych. Jedna instalacja kosztowała 200 tys. zł. Założono je w 8 kilkunastoletnich autobusach. - Te autobusy - według naszych wyliczeń - by uzyskać efekt ekonomiczny, musiałyby jeździć jeszcze ponad 30 lat - mówi dziś nowy prezydent miasta Ryszard Brejza. Niestety, za zerwanie kontraktu grożą wysokie kary, a na kontynuowanie tej inwestycji potrzeba jeszcze - jak twierdzi Brejza - 3,5 mln zł. - Nie mamy takich pieniędzy. Przejąłem miasto zadłużone na kwotę 50 % wpływów do budżetu miasta - mówi prezydent. Nowe władze miasta muszą opracować teraz plan uzdrowienia MPK.