Do zdarzenia doszło przed świętami Bożego Narodzenia na cmentarzu komunalnym przy ul. Wiślanej w Bydgoszczy. Jak informuje "Gazeta Pomorska", po nabożeństwie w kaplicy trumna została umieszczona w karawanie. W drodze na wyznaczone miejsce pochówku wypadła jednak na chodnik. "Wstyd dla zakładu pogrzebowego" Jak relacjonował jeden ze świadków zdarzenia uczestnicy uroczystości byli zszokowani. - Pracownicy zakładu pogrzebowego potrzebowali kilku minut, żeby z powrotem włożyć trumnę do samochodu. Skandal, żeby takie rzeczy się działy. Wstyd dla zakładu pogrzebowego - powiedział. Pracownica zakładu pogrzebowego, z którą skontaktowali się dziennikarze, początkowo próbowała zaprzeczać, że doszło do takiego zdarzenia. "Zamilkła, gdy usłyszała, że mamy zdjęcie jako dowód" - czytamy. Według przedstawiciela innego zakładu pogrzebowego do incydentu doszło ponieważ trumna nie była przymocowana do ruchomej podłogi w karawanie, która pomaga w załadunku i rozładunku trumny. Z jego relacji wynika również, że zakład pogrzebowy, który odpowiadał za ceremonię nie ma dobrej opinii w środowisku. - W branżowym środowisku zasłynął m.in. z tego, że na pogrzeby podstawia tak stare pojazdy, że nawet podczas ceremonii czasem nie chcą odpalać - przekazał.