Decyzja o zamknięciu hotelu została podjęta po kontroli w ramach ogólnopolskiej akcji, zarządzonej po tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim. Inspekcja budowlana i straż pożarna stwierdziły, że hotel nie nadaje się do zamieszkiwania. Budynek, który musi zostać zamknięty, to dawny piętrowy hotel sportowy, wzniesiony w latach 70. - Obiekt w znacznej części jest wykonany z materiałów łatwopalnych, w zamieszkałych pomieszczeniach nie ma wentylacji, normy długości dróg prowadzących do wyjścia z budynku są przekroczone kilkukrotnie, nie ma dla dostępu do głównego wyłącznika prądu i gaśnic dla wszystkich, brakuje szafek hydrantowych - powiedział rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Stwierdzono też m.in., że w pozbawionych wentylacji pomieszczeniach lokatorzy korzystali z kuchenek na gaz z butli. Rzecznik podkreślił, że obowiązek dbałości o bezpieczeństwo ciąży na właścicielach i zarządcach budynków. - W Polsce mamy bardzo dobre prawo pod tym względem, ale trzeba go przestrzegać. Niemożliwe jest, aby inspekcja nadzoru budowlanego czy straż pożarna systematycznie kontrolowała wszystkie budynki - podkreślił. Frątczak zaznaczył, że Państwowa Straż Pożarna w zeszłym roku przeprowadziła 42 tysiące kontroli, w tym 22 tys. w obiektach użyteczności publicznej i 7,5 tys. w tzw. budynkach zamieszkania zbiorowego. Łącznie kontrole objęły 56 tys. obiektów. Chełmża jest 15-tysięcznym miastem. Decyzja o zamknięciu hotelu ma rygor natychmiastowej wykonalności. Zadaniem władz miasta jest szybkie znalezienie lokali zastępczych.