- Właściciel bazy paliwowo-transportowej z okolic Rypina kupował olej opałowy, a następnie dawał do tzw. blendowni, gdzie był przerabiany na olej napędowy gorszej jakości. Przy pomocy wspólników sprzedawał to paliwo i "prał" pieniądze - poinformowała Katarzyna Witkowska z kujawsko-pomorskiej policji. W procederze wykorzystywano to, że olej opałowy, w odróżnieniu od napędowego, nie jest obciążony podatkiem akcyzowym. Przedsiębiorca zlecał sprzedaż przerobionego paliwa swoim wspólnikom z okolic Stargardu Szczecińskiego (Zachodniopomorskie), którzy robili to pod szyldem nieistniejącej firmy. Sam sporządzał fikcyjną dokumentację, mającą potwierdzać, że sprzedał olej opałowy. W celu "wyprania" zarobionych pieniędzy założono firmę na tzw. słupa. Zarejestrowano ją na bezdomnego ze Szczecina, którego na pewien czas zameldowano. Za pośrednictwem firmy pieniądze pochodzące z nielegalnego handlu, wykazywane jako zapłata za olej opałowy, trafiały na konto przedsiębiorcy spod Rypina. Śledztwo, zakończone aktem oskarżenia, prowadziła Prokuratura Okręgowa we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie) wraz z policjantami z Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Wobec przedsiębiorcy i wspólników prokurator zastosował dozory policyjne i wyznaczył poręczenia majątkowe od 5 do 20 tys. zł. Na poczet przyszłych kar kary zajęto nieruchomości o wartości 100 tys. zł i pojazdy warte 550 tys. zł.