Sytuacja w gminie jest niewesoła. Zabezpieczone na poczet długów są budynki szkoły, urzędu, a nawet cmentarz. Gmina jest w stanie rocznie zaoszczędzić 400 tys. zł i taką właśnie kwotę może spłacać wierzycielom. Oznacza to, że na dojście do równowagi finansowej Brzezie potrzebuje ok. 15 lat. W tym czasie nie będzie tam żadnych inwestycji, chyba że znajdą się pieniądze z budżetu państwa. Bankructwo gminy niestety odczuwają także mieszkańcy. - Nie będzie żadnej inwestycji w Brzeziu. Chodniki miały być robione, to już nie będą robione - mówi pracownik urzędu gminy. Dodaje, że pensję dostaje zawsze na czas, ale... mniejszą o 1/3. Z mieszkańcami Brzezia rozmawiał reporter RMF Marcin Friedrich: