Protestujące kobiety domagają się poprawy warunków pracy i podwyżek pensji. - Do głodówki w sali konferencyjnej przystąpiły pielęgniarki, które miały wolne lub skończyły nocny dyżur. Kolejne koleżanki deklarują, że dołączą do protestujących po zakończeniu dziennej zmiany - powiedziała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego w szpital, Gabriela Chmiel. Pielęgniarki domagają się poprawy warunków pracy, spełnienia minimalnych norm zatrudnienia i wzrostu pensji o 800 zł. - Dyrekcja szpitala nie dotrzymuje porozumienia zawartego z nami w obecności negocjatora krajowego w kwietniu zeszłego roku. Wówczas otrzymałyśmy po 115 zł, a kolejne podwyżki miały być, gdy wzrosną przychody szpitala. W lipcu dostał on z NFZ 3 miliony złotych więcej, ale nasze pensje nie wzrosły - podkreśliła Chmiel. Dodała, że w szpitalu do wymaganego minimum brakuje 15 sióstr. Obecnie w lecznicy zatrudnionych jest ponad 200 pielęgniarek. W poniedziałek pielęgniarki ze świeckiego szpitala przeprowadziły dwugodzinny strajk ostrzegawczy.