Według lokatorów, z którymi rozmawiał reporter gazety Andrzej Galczak, za podpaleniami może stać jeden z sąsiadów, a ogień służy mu do zacierania śladów kradzieży. "Przypuszczamy, że te pożary powstały w wyniku celowego podpalenia" - przyznaje st. kpt. Mariusz Bladoszewski, oficer prasowy KM Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. Tajemniczy podpalacz, który od września terroryzuje mieszkańców bloku, mocno dał się im we znaki w miniony weekend. Strażacy jednej nocy dwukrotnie byli wzywani do pożaru budynku przy ul. Chopina. Przyczyny pożaru wyjaśnia policja. Obecnie śledczy czekają na ekspertyzę biegłego. Wykazano, że wcześniejsze podpalenia były celowe, ale nie udało się ustalić sprawcy. Sprawa została umorzona, ale policja może ją wznowić, jeśli pojawią się nowe okoliczności. Więcej w "Gazecie Pomorskiej"