Biuletyn opracowują urzędnicy ratusza w nakładzie 50 tysięcy egzemplarzy. Do bydgoszczan trafia on pocztą. Gazeta informuje o pracy urzędu, radzi jak załatwić różne trudne sprawy, ale też - i to najbardziej oburza bydgoskich radnych - służy jako propagandowe narzędzie prezydenta miasta. Teksty, co bardzo oburza radnych, podpisane są pseudonimem: Radni skierowali w tej sprawie oficjalne zapytanie do prezydenta miasta. Nie dostali odpowiedzi, bo jest za granicą. Poza nim nikt w urzędzie nie czuje się kompetentny do skomentowania zarzutów radnych.