- Stoimy nad przepaścią i zamiast urodzin powinniśmy pomyśleć o stypie. Kto jest temu winny? Ustawodawca, nasi parlamentarzyści, to od nich przecież - my, media publiczne - oczekujemy wsparcia, zapewnienia środków koniecznych do wypełniania misji - powiedział w piątek Michał Jagodziński, prezes Polskiego Radia "Pomorza i Kujaw" w Bydgoszczy. W 2009 r. bydgoska rozgłośnia, obejmująca zasięgiem cały region kujawsko-pomorski, dostała na swą działalność o milion złotych mniej niż rok wcześniej. Z powodu systematycznie spadających wpływów z abonamentu - zdaniem prezesa - w 2010 roku jego radio być może otrzyma jeszcze mniej pieniędzy, ale ile dokładnie, tego dotychczas oficjalnie nie wiadomo. "Nasze odejście nie będzie nagłe i niespodziewane. Poprzedza je wiele lat politycznych targów o ustawę medialną, zawiązywanie i rozwiązywanie niezliczonych sojuszy w wykonaniu tych, którzy decydują o losie publicznych mediów (...), polityków ze wszystkich opcji. To dzięki nam ogłaszali państwo swoje wyborcze sukcesy. Mimo wielokrotnych apeli, próśb i sygnałów w trudnych chwilach, zostaliśmy sami, skazani na powolną finansową śmierć" - napisali radiowcy w nekrologu wywieszonym na siedzibie radia i w internecie. 15 stycznia 1935 r. w Toruniu uroczyście otwarto Rozgłośnię Pomorskiego Radia, dysponującego najsilniejszym po Warszawie nadajnikiem i obejmującą zasięgiem działania Pomorze, Hel, Pogranicze i Mazury. Sygnałem stacji był wówczas fragment "Pieśni flisaków" z opery "Flis" Stanisława Moniuszki. Dwa lata później uruchomiono studio radiowe w Teatrze Miejskim w Bydgoszczy. Po wojnie rozgłośnię odtworzono z główną siedzibą w Bydgoszczy, gdzie znalazła się stolica nowego województwa. W czerwcu 1991 r., bydgoska Rozgłośnia Polskiego Radia, jako pierwsza rozgłośnia regionalna w Polsce zwiększyła liczbę godzin programu własnego z 4 do 24 godzin. Radio "PiK", poza swoją siedzibą, dysponuje obecnie także stałymi studiami w Toruniu i Włocławku i korespondentami w większych miastach regionu.