Reporter Pałuk został ze spotkania wyproszony. Według Miłosza Marczuka, dyrektora Centrum Monitoringu Wolności Prasy, jest to skandaliczne. W miniony poniedziałek odbyła się kolejna sesja Rady Gminy w Rogowie. Po zakończeniu obrad, kiedy sołtysi opuszczali salę Gminnego Domu Kultury, przewodniczący Rady Gminy w Rogowie Ryszard Kawka poprosił radnych o pozostanie, ponieważ odbędzie się spotkanie dotyczące wypracowania stanowiska w sprawie rozbudowy bazy sportowej na terenie gminy. I ogłosił przerwę. W jej trakcie reporter Pałuk zapytał przewodniczącego czy posiedzenie jest jawne. Ryszard Kawka zapewnił, że zebranie nie jest organizowane po partyzancku, dlatego przedstawiciel Pałuk będzie mógł w nim uczestniczyć. Po kilku minutach przewodniczący Rady w towarzystwie dwóch wiceprzewodniczących: Henryka Czerniejewskiego i Tomasza Michalczaka poprosili reportera na rozmowę i zakomunikowali, iż prezydium Rady wraz z wójtem Józefem Sosnowskim doszli do wniosku, że spotkanie powinno odbyć się bez udziału przedstawiciela Pałuk, ponieważ ma ono charakter roboczy. Poza tym obrady mogą mieć burzliwy charakter i będą rozbieżne zdania. Kiedy zostanie wypracowane wspólne stanowisko, wówczas Pałuki zostaną o tym poinformowane. Reporter stwierdził, iż nie widzi przyczyn, dla których zebranie mogłoby zostać utajnione. Zapytał czy jest przygotowana opinia prawna dotycząca utajnienia obrad. Dodał, iż obraduje organ, którego członkami są osoby wybrane w bezpośrednich wyborach, reprezentujący mieszkańców gminy. Choć niezależne od samorządu medium, jakim są Pałuki, nie zostało wpuszczone na obrady, prasa samorządowa w osobie redaktor naczelnej wydawanego przez gminę kwartalnika Rogowo i okolice Katarzyna Wiśniewska, nie miała żadnych przeszkód i uczestniczyła w posiedzeniu komisji. - Myślę, że przyczyną utajnienia posiedzenia było stworzenie radnym możliwości swobodnego wypowiadania się. Sam pan widzi, że niektórzy na sesji siedzą i się w ogóle nie odzywają. A tak czują się swobodniej i wyrażają swoją opinię. Na kolejnych spotkaniach zostanie wypracowane ostateczne wspólne stanowisko. Na razie - jeśli chodzi o zwolenników budowy sztucznego boiska i sali, to zdania są pół na pół - mówi jeden z radnych, który jednak ze względu na szczerość swej wypowiedzi prosiło o nieujawnianie jego nazwiska. Rada Gminy w Rogowie przegłosowała już pomysł budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią na stadionie LKS. Koncepcja ta ściera się z pomysłem budowy sali sportowej przy Zespole Publicznych Szkół w Rogowie. Gmina nie posiada takiej ilości pieniędzy, by zainwestować w oba przedsięwzięcia, dlatego musi wybrać jedno. O wyborze inwestycji mają zadecydować radni. W ostatnim czasie wójt i radni oglądali sale gimnastyczne w Kcyni, Wyrzysku, Wągrowcu, Człuchowie i Szamocinie z lekką konstrukcją dachową, czyli potencjalnie tańsze, na której budowę gmina mogłaby sobie pozwolić. Zdjęcia zwiedzonych sal zaprezentowano podczas spotkania. Miłosz Marczuk, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy w Warszawie powiedział, że nadrzędną ustawą dla opisywanego przez nas problemu jest ustawa o dostępie do informacji publicznej, która precyzuje szczegóły dotyczące możliwości utajniania obrad. Jego zdaniem prezydium Rady Gminy powinno swoją decyzję umotywować, czyli powołać się na odpowiedni przepis, skoro zamierzało obrady utajnić. Co do utajnienia obrad w tym przypadku, dyrektor ma wątpliwości: - Jest to inwestycja gminna. Ludzie mają prawo wiedzieć co się z gminnymi pieniędzmi dzieje. Mieszkańcy płacą na to podatki. Utrzymywanie tego w tajemnicy w sensie zdrowego rozsądku jest idiotyzmem. To rodzi nieprzyjemne skojarzenia, że coś się wybuduje za pieniądze publiczne, ale dlaczego to się utajnia? Miłosz Marczuk nie rozumie również selekcjonowania dziennikarzy, którzy mogą brać udział w posiedzeniu. Uważa, że wypraszanie z obrad reportera niezależnej prasy, podczas gdy uczestniczy w nim redaktor naczelna pisma wydawanego przez samorząd jest skandaliczne i nierówną konkurencją oraz nierównym dostępem do informacji. Arkadiusz Majszak