W domu burmistrza Mogilna kontuzje i poważne urazy nóg powoli stają się epidemią. Najpierw kontuzja Błażeja Duszyńskiego wykluczyła go z gry w seniorach Pogoni na kilka miesięcy.Teraz poważna kontuzja przytrafiła się jego ojcu. - Spacerowaliśmy sobie z żoną we wtorek po Brodach i nagle poczułem, że moja noga wpada do jakiejś dziury - opowiada "Pałukom" burmistrz Leszek Duszyński. Poczuł tylko chrupnięcie i ból. Wstępna diagnoza lekarzy ukraińskich brzmiała - złamana noga w udzie. Burmistrz opowiada nam, że wiedział, iż stan chodników pozostawia tam wiele do życzenia. Nie spodziewał się jednak, że w taki sposób zakończy się jego wizyta w partnerskim mieście. Ukraińskie Brody zaprosiły burmistrza Mogilna z małżonką i dyrektora gimnazjum Hieronima Rumianowskiego z małżonką na 425-lecie nadania praw miejskich. Pojechał też radny Stanisław Grela. Na Ukrainę pojechali 11 września, bezpośrednio po rekonstrukcji obrony Mogilna. 15 września był ostatnim dniem wizyty. Gips na nogę założyli mu jeszcze wczoraj lekarze w Brodach i około 300 w nocy wyjechał karetką do granicy. - Więcej będę mógł powiedzieć po tym, jak zbadają mnie lekarze w Bydgoszczy. Niewykluczone, że czeka mnie operacja nogi - mówi burmistrz. Marek Holak