Jedna z kobiet, które widziały kota, twierdzi, że był to lew. Jednak - jak mówią strażnicy miejscy - wyobraźnia ludzka nie zna granic. Zwierzę widzieli także sami funkcjonariusze. Wykluczyli, że to ryś, z uwagi na to, że ten gatunek kota nie ma ogona. Tymczasem zwierzę, które grasuje w okolicach Chełmna ma długi ogon. Ponadto jest duże i ma ciemnobrązowe umaszczenie. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: Strażnicy miejscy z Chełmna ściągnęli posiłki z pobliskiego Świecia, a policjantów poprosili o kamerę termowizyjną. Jak na razie poszukiwania nie dały rezultatów, ale służby zapewniają, że będą monitorować okolice, gdzie widziano drapieżnego kota. Słuchaj Faktów RMF.FM