Jak poinformował w środę rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie Dariusz Bogacz, łączna wartość tych inwestycji, w znacznej części współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej, to 152 mln zł. - Wysokość dofinansowania unijnego wynosi 99 mln zł, pozostałe 53 mln zł to środki z budżetu beneficjenta - podkreślił Bogacz. Dodał, że rozpoczęcie robót na Zbiorniku Włocławskim planowane jest zgodnie z harmonogramem w 2011 r. Przedsięwzięcie realizowane w ramach Projektu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko nosi nazwę: "Ekologiczne bezpieczeństwo stopnia wodnego Włocławek: modernizacja stopnia wodnego we Włocławku i poprawa bezpieczeństwa powodziowego zbiornika włocławskiego". W jego ramach zostaną zrealizowane trzy zadania. Głównym będzie przebudowa i remont obiektów tamy we Włocławku, w tym zapory czołowej, systemu kontrolno-pomiarowego, jazu, śluzy żeglugowej z awanportami oraz przepławki dla ryb. Koszt tej inwestycji ma wynieść 42 mln zł. Dwa kolejne zadania to: rozbudowa kosztem 40 mln zł zapory bocznej Borowiczki i wałów wstecznych rzeki Słupianki oraz lewego wału rzeki Rosicy na terenie Płocka oraz przebudowa zapór bocznych Nowy Duninów i Jordanów-Tokary-Radziwie pod Płockiem, a także makroniwelacja (udrożnienie) czaszy Zbiornika Włocławskiego - koszt inwestycji to 70 mln zł. Tama na Wiśle we Włocławku została wybudowana w latach 1963-70. To mierząca ponad 600 metrów zapora wraz z elektrownią wodną. Utworzony po spiętrzeniu wody przez tamę Zbiornik Włocławski ma 57 km długości i 1,2 km szerokości. To największy pod względem powierzchni sztuczny zbiornik w Polsce. W sierpniu 2009 r. Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej oraz spółka Energa podpisały list intencyjny w sprawie budowy stopnia wodnego w Nieszawie, około 20 km poniżej zapory we Włocławku. Wartość inwestycji szacowana jest na 2,5 mld zł, a termin jej realizacji na 7 lat. Tama w Nieszawie wraz z elektrownią wodną miałaby poprawić bezpieczeństwo funkcjonowania zapory we Włocławku oraz zwiększyć ochronę przeciwpowodziową terenów położonych wzdłuż Wisły, a także przyczynić się do wzrostu wielkości energii odnawialnej w krajowym bilansie energetycznym. Podczas majowej fali wezbraniowej na Wiśle dopływ wody do tamy we Włocławku z górnego biegu rzeki wynosił około 6 tys. metrów sześciennych na sekundę i był jednym z największych od 1979 r. Część terenów położonych powyżej i poniżej zapory zostało dotkniętych powodzią. Najbardziej ucierpiały gminy Słubice i Gąbin pod Płockiem, gdzie po przerwaniu wału przeciwpowodziowego zostało zalanych około 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości. Ewakuowano wtedy około 2,5 tys. ludzi i ponad 2,3 tys. zwierząt, w tym hodowlanych. Spiętrzona przez cofające się wody Wisły rzeka Słupianka zagroziła wówczas zalaniem najniżej położonej dzielnicy Płocka - Borowiczki. Zagrożenie zażegnano, doraźnie wzmacniając wały Słupianki workami z piaskiem i kruszywem, a także folią. Prewencyjnie ogłoszono wtedy ewakuację około 400 osób. Naprawa uszkodzonych przez powódź wałów Słupianki ma rozpocząć się we wrześniu.